Adwokat Anna Stawicka, pełnomocniczka rodziny Anny Politkowskiej, w trzynastą rocznicę zabójstwa dziennikarki oświadczyła, że śledztwo w sprawie zbrodni jest "uśpione". Komitet Śledczy nie skomentował oficjalnie toku śledztwa.
Ciało Politkowskiej, dziennikarki niezależnej "Nowej Gaziety", autorki reportaży o wojnie w Czeczenii, znaleziono 7 października 2006 roku. Zabójca strzelał do niej, w klatkę piersiową i głowę, gdy weszła do windy. W windzie znaleziono porzucony pistolet Makarowa (PM) i łuski.
Pod domem w Moskwie, gdzie mieszkała Politkowska i gdzie zabójca zastrzelił ją na klatce schodowej, w kolejną rocznicę jej śmierci złożono kwiaty. Uczynili to m.in. działacze międzynarodowej organizacji obrony praw człowieka Amnesty International. W Petersburgu zapowiedziano w poniedziałek uczczenie pamięci zabitej dziennikarki.
W poniedziałek "Nowaja Gazieta" ukazała się z pustą stroną wewnątrz numeru podpisaną: "Oto, co robią śledczy, by ustalić zleceniodawców".
- Jedyne, co robią, to przedłużają termin śledztwa - oceniła stan śledztwa Anna Stawicka, prawniczka rodziny Politkowskiej. Wyjaśniła, że jej klienci, którzy mają w śledztwie status osób pokrzywdzonych, po raz ostatni kontaktowali się ze śledczymi w kwietniu.
Zwracali się wtedy o oficjalne przesłuchanie Ahmeda Zakajewa, byłego szefa emigracyjnego rządu Czeczenii. Śledczy przyjęli ten wniosek, ale do przesłuchania Zakajewa, który był gotów do spotkania, nie doszło.
Kary za zabójstwo dziennikarki
Po zabójstwie kilka osób zostało zatrzymanych, ale w 2009 roku sąd wydał wyrok uniewinniający. We wrześniu 2009 r. Sąd Najwyższy nakazał przeprowadzenie nowego śledztwa.
9 czerwca 2014 roku zapadły wyroki skazujące. Za zabójcę, który oddał strzały, sąd uznał Rustama Machmudowa, za organizatora - Łom-Alego Gajtukajewa i skazał obu na dożywotnie więzienie.
Kary kilkunastu lat więzienia otrzymali: Ibrahim i Dżabrail Machmudowowie, bracia Rustama. 20-letni wyrok usłyszał - również jako organizator - były milicjant Siergiej Chadżikurbanow.
Inny były oficer milicji, Dmitrij Pawluczenkow, został uznany przez sąd za współorganizatora zabójstwa i skazany na 11 lat kolonii karnej już w grudniu 2012 r. Pawluczenkow przyznał się do winy i zobowiązał się do współpracy podczas śledztwa.
Po tych wyrokach śledczy wyodrębnili w osobną sprawę karną śledztwo dotyczące zleceniodawców zabójstwa. W lipcu 2018 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) uznał, że trwające cztery lata dochodzenie jest nieefektywne.
Łom-Ali Gajtukajew zmarł w kolonii karnej w 2017 roku. Według "Nowej Gaziety" ten zawodowy przestępca był jednocześnie współpracownikiem Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB). Pawluczenkow ubiega się obecnie o przedterminowe zwolnienie.
Autor: asty\mtom / Źródło: PAP