Atak Rosji na Ukrainę stanowi "głęboką cezurę" - powiedziała była kanclerz Niemiec Angela Merkel, która po raz pierwszy od około pół roku wystąpiła publicznie. Była szefowa niemieckiego rządu powiedziała, że popiera wszelkie wysiłki podejmowane przez rząd niemiecki, Unię Europejską, USA, NATO, G7 i ONZ, "aby ta barbarzyńska agresja ze strony Rosji została powstrzymana".
Dziennik "Bild" zwraca w czwartek uwagę, że "przez wiele miesięcy Angela Merkel powstrzymywała się od wystąpień publicznych i milczała na temat wojny na Ukrainie. Teraz jednak była kanclerz przerwała milczenie - i znalazła jasne słowa na temat krwawej wojny napastniczej Putina".
- Solidaryzuję się z Ukrainą, która została zaatakowana i najechana przez Rosję, i popieram jej prawo do samoobrony - oświadczyła Merkel w środę wieczorem. Była kanclerz określiła wojnę jako "głęboką cezurę", dodając, że popiera międzynarodowe wysiłki w celu powstrzymania "barbarzyńskiej agresji ze strony Rosji".
"Bucza jest przykładem tego horroru"
Polityk CDU podkreśliła, że jako kanclerz będąca poza służbą nie chciała dokonywać żadnych ocen z boku. Stwierdziła zarazem, że inwazja Rosji na sąsiedni kraj jest rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego powojennej historii Europy.
Merkel wspomniała o łamaniu praw człowieka wobec ludności cywilnej. - Bucza jest przykładem tego horroru - powiedziała była kanclerz, cytowana przez "Bild".
Małym, ale wspaniałym promykiem nadziei "w tym bezgranicznym smutku" jest jednak ogromne wsparcie dla Ukraińców ze strony wielu krajów sąsiednich, takich jak Polska i Mołdawia - zauważyła Merkel.
- Nigdy nie powinniśmy uważać pokoju i wolności za coś oczywistego - podkreśliła.
Była kanclerz wygłosiła przemówienie na pożegnaniu wieloletniego szefa Federacji Niemieckich Związków Zawodowych (DGB) Reinera Hoffmanna, które odbyło się w obecności ponad 200 gości.
Źródło: PAP