W trzech atakach amerykańskich samolotów bezzałogowych przeprowadzonych w piątek na terytorium Pakistanu zginęły razem 22 osoby - najpewniej islamscy bojownicy, informują pakistańskie władze. Naloty przeprowadzono w Północnym Wazaristanie, tuż przy granicy z Afganistanem.
Jak poinformowali anonimowo przedstawiciele pakistańskiego wywiadu, w największym ataku sześć pocisków uderzyło w budynek mieszkalny w wiosce położonej w pobliżu granicy z Afganistanem zabijając 15 osób. Agencje donoszą, że w drugim uderzeniu inny samolot bezzałogowy odpalił cztery rakiety, które eksplodowały w obozowisku rebeliantów zabijając czterech z nich. Trzeci atak przeprowadzony w czwartek w nocy zabił trzy kolejne osoby.
Według przedstawiciela władz w głównym mieście regionu Miran Shah w Północnym Waziristanie, Yousufa Khana, siły bezpieczeństwa ciągle zbierają informacje na temat tożsamości ofiar.
Wojna bezzałogowców
Amerykańskie samoloty bezzałogowe często są wykorzystywane do ataków na domniemane kryjówki rebeliantów na terytoriach plemiennych Pakistanu, gdzie - jak podejrzewa Waszyngton - ukrywają się talibowie, członkowie Al-Kaidy i rebelianci pakistańscy. Pakistan stanowczo sprzeciwia się akcjom żołnierzy amerykańskich na swoim terytorium, ale na działania bezzałogowych samolotów przymyka oko.
Północny Waziristan uważany jest za bastion pakistańskich talibów, ale pakistańska armia zwleka na razie z podjęciem ofensywy w tej części pogranicza. USA chwalą mimo to władze w Islamabadzie za ich działania militarne przeciwko siłom talibów, które zamieniły pogranicze afgańsko-pakistańskie w bazę do wypadów przeciwko wojskom NATO w Afganistanie.
Źródło: PAP, Reuters, Huffington Post, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: US Air Force