Odnotowaliśmy w ostatnich dniach falę ataków o podłożu antysemickim. Wszelkimi możliwymi kanałami docierały do nas antysemickie wypowiedzi i komentarze, wiele z nich dotknęło bezpośrednio pani ambasador Anny Azari - przekazała w piątkowym oświadczeniu ambasada Izraela w Warszawie.
Oświadczenie ambasady Izraela w Warszawie zamieszczone zostało między innymi na Twitterze.
"Odnotowaliśmy w ostatnich dniach falę ataków o podłożu antysemickim. Wszelkimi możliwymi kanałami docierały do nas antysemickie wypowiedzi i komentarze, wiele z nich dotknęło bezpośrednio pani ambasador Anny Azari. Do tej pory wstrzymywaliśmy się z reakcją, ale nie możemy dłużej milczeć" - podkreślono.
"Do tej pory wstrzymywaliśmy się z reakcją, ale nie możemy dłużej milczeć." Ambasada Izraela o fali antysemickich treści https://t.co/hIG4xpq4QB pic.twitter.com/tNQtQGoW4q— Ambasada Izraela (@IsraelinPoland) 2 lutego 2018
Jak podano, "antysemickie treści niekontrolowanie pojawiają się zarówno w polskim Internecie jak i mediach, szczególnie w TVP INFO". "Wprawdzie Krzysztof Czabański, szef Rady Mediów Narodowych, zakomunikował: "W mediach publicznych nie ma miejsca na wypowiedzi antysemickie", lecz zjawisko to niestety nadal trwa" - czytamy w oświadczeniu ambasady Izraela w Polsce.
Przypomniano i zapewniono jednocześnie, że "Izrael stoi na tym samym stanowisku co Polska, nazywa obozy śmierci - niemieckimi nazistowskimi obozami".
"Mamy nadzieję, że ponad 30 lat pracy wielu wspaniałych ludzi, zarówno po polskiej jak i izraelskiej stronie, nie pójdą na marne i nadal będziemy potrafili wspólnie pracować w atmosferze dialogu i wzajemnego zrozumienia" - podkreśliła ambasada Izraela.
Kontrowersyjna nowelizacja
Trwający od ubiegłego tygodnia kryzys w relacjach polsko-izraelskich rozpoczął się od uchwalenia nowelizacji ustawy o IPN, która wprowadza kary grzywny lub więzienia do lat trzech za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności między innymi za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką. W nocy ze środy na czwartek nowelę bez poprawek przyjął Senat. Nowe regulacje wywołały protest między innymi władz Izraela - oprócz ambasador Azari skrytykował je premier tego kraju Benjamin Netanjahu.
W środę oświadczenie w tej sprawie wydał też Departament Stanu USA, w którym wezwał stronę polską do przeprowadzenia ponownej analizy ustawy o IPN z punktu widzenia jej potencjalnego wpływu na zasady wolności słowa i "naszej zdolności do pozostania realnymi partnerami".
"Jesteśmy zaniepokojeni konsekwencjami projektu tej ustawy; jeśli weszłaby ona w życie mogłoby to wpłynąć na strategiczne interesy Polski i jej stosunki - ze Stanami Zjednoczonymi i Izraelem włącznie" - podkreślono w nocie.
Morawiecki wyjaśnia
Premier Mateusz Morawiecki podkreślił w czwartkowym oświadczeniu telewizyjnym, że "kłamstwo oświęcimskie to nie tylko negowanie niemieckich zbrodni, ale również inne sposoby fałszowania historii. - Polska chce walczyć z tym kłamstwem, w każdej jego postaci. Właśnie dlatego nowelizujemy ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej. Obozy, w których wymordowano miliony Żydów nie były polskie. Ta prawda musi być chroniona, ponieważ jest częścią prawdy o Holokauście - oświadczył szef rządu.
W czwartek też premier powołał skład polskiego zespołu do spraw dialogu prawno-historycznego z Izraelem. Na jego czele stanął wiceszef MSZ Bartosz Cichocki.
Autor: mm//now / Źródło: PAP