W dwóch atakach przeprowadzonych równocześnie w piątek na południu Jemenu zginęło co najmniej 56 żołnierzy i policjantów. Jemeńskie władze podejrzewają, że sprawcy powiązani są z działającą na Półwyspie Arabskim flilią Al-Kaidy, AQAP.
Do ataków doszło równocześnie w dwóch miejscach w prowincji Szabwa. Jak podaje agencja Reutera, w bazie wojskowej w al-Nashama doszło do eksplozji dwóch samochodów-pułapek. Jedna z bomb eksplodowała w samochodzie, wokół którego stała grupa żołnierzy.
Drugi atak wymierzony był w bazę sił specjalnych w mieście Majfaa, gdzie zamachowiec otworzył ogień do żołnierzy.
Jemeński front
Prowincja Szabwa stała się w ostatnich latach polem walki pomiędzy bojownikami islamskimi i siłami bezpieczeństwa.
Jemen jest jednym z najuboższych państw arabskich i przyczółkiem AQAP - organizacji od kilku lat traktowanej przez Stany Zjednoczone jako najbardziej niebezpieczny odłam Al-Kaidy, odpowiedzialny za próby zamachów bombowych na samoloty pasażerskie.
Autor: kg//gak / Źródło: PAP, Reuters