To będzie pierwsza kanonizacja pontyfikatu Franciszka i zarazem rekordowa w historii Kościoła. W najbliższą niedzielę papież ogłosi świętymi 800 chrześcijan, wymordowanych za wiarę w 1480 r. przez muzułmańskich Turków.
Katedrę w Otranto w południowych Włoszech zdobią czaszki 800 chrześcijan ściętych przez tureckich najeźdźców w 1480 r. Już za kilka dni będą to szczątki świętych Kościoła rzymsko-katolickiego. Z różnych względów ta kanonizacja już budzi duże emocje.
Będzie pierwszą dokonaną przez obecnego papieża. Franciszek pobije też w niedzielę rekord, jeśli chodzi o liczbę kanonizacji dokonanych przez jednego papieża. Do tego decyzję w tej sprawie podejmował nie on, a jeszcze jego poprzednik. No i jest jeszcze kwestia relacji chrześcijańsko-muzułmańskich. Ta kamonizacja w świecie islamu z pewnością znajdzie wielu krytyków.
Celem był Rzym
Do rzezi mieszkańców Otranto doszło podczas najazdu Turków na Italię. Wojska wysłał sułtan Mehmed II Zdobywca, który po podboju "drugiego Rzymu", czyli Konstantynopola (1453 r.), zamarzył o zajęciu także tego prawdziwego. Turecka flota wylądowała pod Otranto, najdalej na wschód wysuniętym mieście włoskim, i rozpoczęła oblężenie. Mieszkańcy Otranto bohatersko przez dwa tygodnie powstrzymywali całą potęgę ottomańską, dzięki czemu król Neapolu zdołał zebrać odpowiednie siły i Turcy musieli pożegnać się z marzeniami o zdobyciu Rzymu.
Otranto zapłaciło jednak wysoką cenę. Kiedy odmówiło kapitulacji, padł rozkaz, żeby po zdobyciu miasta wymordować wszystkich mieszkańców płci męskiej powyżej 15 lat. Jedyną szansą uniknięcia śmierci było przejście na islam.
Ale wtedy w imieniu więźniów wystąpić miał stary rzemieślnik Antonio Primaldo, którego słowa przypomniał w 1980 r. Jan Paweł II: "Wierzymy w Jezusa Chrystusa, syna Bożego, i za Jezusa Chrystusa jesteśmy gotowi umrzeć". 800 mężczyzn - historia przekazała nazwisko tylko jednego - zostali otoczeni i ścięci przez Turków.
"800 z Otranto"
Czaszki i kości pomordowanych zostały potem umieszczone w ścianach otaczających ołtarz główny w katedrze w Otranto.
W 1771 r. Kościół zezwolił, aby nazywać "800 z Otranto" błogosławionymi. W 2007 r. Benedykt XVI formalnie uznał ich za męczenników "zabitych z nienawiści do wiary". W czym nie ma przesady, pamiętając o innej ofierze Turków z Otranto, arcybiskupie pociętym szablą na kawałki.
W 2012 r. uznano cud - uzdrowienie pewnej zakonnicy po wizycie i modlitwach w Otranto w 1980 r. - który otworzył drogę do kanonizacji. Decyzję o jej przeprowadzeniu Benedykt XVI podjął tuż przed ogłoszeniem decyzji o abdykacji.
Lekcja historii
W pewnym sensie pozostawiona w spadku przez poprzednika kanonizacja "ośmiuset z Otranto" może skomplikować politykę Franciszka, który nie ukrywa, że chciałby ocieplić stosunki Kościoła rzymsko-katolickiego z islamem.
Z drugiej jednak strony przypomnienie wydarzeń z Otranto może przyczynić się do zmiany postrzegania historii relacji chrześcijańsko-muzułmańskich. Obecnie dominuje obraz chrześcijańskich okrucieństw popełnianych w imię Boga na innowiercach podczas wypraw krzyżowych. Otranto przypomina, że podobny krwawy religijny fanatyzm był także po drugiej stronie.
Autor: //gak / Źródło: tvn24.pl, The Daily Telegraph
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 2.0) | Laurent Massoptier