Bomba, która w sobotę wybuchła w zamieszkanym przez mniejszość szyicką rejonie miasta Kweta na południowym zachodzie Pakistanu, zabiła 60 ludzi i raniła 180 osób - informuje policja. To kolejny zamach w tym mieście w ostatnich dniach.
Pakistańska policja mówi o eskalacji ataków, dokonywanych przez sunnickich ekstremistów. Zastępca szefa policji w Kwecie Wazir Khan Nasir nazwał sobotni zamach kontynuacją terroryzmu wymierzonego przeciwko szyitom. Agencja Reutera odnotowuje, że w ubiegłym roku w zamachach zginęło w Pakistanie ponad 400 szyitów, a sprawców z reguły nie udaje się zatrzymać.
Chcą ochrony wojska
10 stycznia w trzech zamachach bombowych w Kwecie zginęło ponad 90 ludzi. Do odpowiedzialności za jeden z zamachów w zamieszkanej w większości przez szyickich Hazarów dzielnicy przyznała się sunnicka organizacja Laszkar-e-Dżangwi. Szyiccy przywódcy zaapelowali, by kontrolę nad Kwetą przejęło wojsko, które miałoby ich chronić. Według Reutera zakazana Laszkar-e-Dżangwi chce wprowadzenia w Pakistanie sunnickiej teokracji i dąży do tego przez podsycanie konfliktu sunnicko-szyickiego. Dokonuje zamachów bombowych podczas uroczystości religijnych i strzela do cywilów. Jej przywódca Malik Ishaq w zeszłym roku wyszedł z więzienia, gdzie spędził 14 lat za terroryzm.
Autor: dp//kdj / Źródło: PAP