Wśród ofiar katastrofy rosyjskiego Tu-134, w której zginęły 44 osoby, jest pięciu naukowców zajmujących się irańskim programem atomowym. Brali oni udział w budowie elektrowni w Bushehr nad Zatoką Perską.
Jak pisze agencja Ria Novosti, w katastrofie zginęli Andrei Trokinov, jeden z lepszych rosyjskich ekspertów z zakresu technologii nuklearnych oraz Valery Lalyn, również naukowiec zajmujący się atomem.
Trzech pozostałych ekspertów - Sergei Rizhov, Gennadi Benyok, and Nicolai Tronov – projektowało budynek elektrowni. Ich zadaniem było zapewnienie, by budynek przetrwał działania klęsk żywiołowych.
44 ofiary katastrofy
Tu-134 rozbił się w poniedziałek o godz. 23.40 czasu lokalnego (godz. 21.40 czasu polskiego). Runął na drogę w pobliżu miejscowości Biesowiec, w odległości ok. 700 metrów od lotniska w Pietrozawodsku. Po uderzeniu w drogę rozpadł się na wiele części i stanął w ogniu. W katastrofie zginęły 44 osoby.
Maszyna należała do rosyjskich linii lotniczych RusAir. Leciała z Moskwy. Wystartowała z lotniska Domodiedowo o godz. 22.30. W Pietrozawodsku powinna była lądować we wtorek o godz. 0.04.
Dlaczego się rozbił?
Przyczyny katastrofy nie są znane. Wstępne badania Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) wykluczyły jednak awarię techniczną samolotu. - MAK analizuje nagrania audio i dane z rejestratorów TU-134. Nagrania są poważnie uszkodzone i muszą zostać odtworzone. Wstępna analiza wykazała, że silniki samolotu przed zderzeniem z ziemią były sprawne - napisał na swojej stronie internetowej Komitet.
Wiadomo, że Tu-134 podchodził do lądowania w trudnych warunkach meteorologicznych, w deszczu i mgle. Kontroler lotu, który prowadził samolot z ziemi, utrzymuje, że nakazał załodze odejście na drugi krąg, jednak kapitan zdecydował, iż posadzi maszynę na własne ryzyko.
Źródło: ynetnews.com, Ria Novosti