Amerykańskie władze wciąż nie potwierdziły, że na ulicach miast USA pojawił się zabójczy narkotyk z Rosji, noszący nazwę "krokodyl". Od kilku tygodni tamtejsze media donoszą o kolejnych przypadkach przedawkowania tej substancji, substytutu heroiny. Okazuje się jednak, że struktura chemiczna "krokodyla" bardzo utrudnia potwierdzenie jego obecności w organizmie narkomana. Agentom DEA nie udało się też dotychczas przejąć tego narkotyku od dilerów.
Doniesienia o coraz większej popularności zabójczego narkotyku "krokodyl" w USA są trudne do zweryfikowania - przyznają przedstawiciele amerykańskich służb antynarkotykowych. Niektórzy eksperci wręcz wątpią w obecność tej substancji w kraju.
"Najwyższy priorytet"
Jack Riley, agent antynarkotykowej agencji DEA z biura w Chicago powiedział lokalnej gazecie "Chicago Tribune", że dla 200 agentów DEA w pięciu stanach znalezienie dowodu na obecność "krokodyla" w USA stało się "najwyższym priorytetem". Gazeta kontaktowała się też z urzędnikami służby zdrowia w dziewięciu różnych stanach, gdzie pojawiły się informacje o zażywaniu niebezpiecznego narkotyku.
Nikt jednak oficjalnie nie jest w stanie potwierdzić, że chodzi o "krokodyla". W Chicago laboratoryjne testy narkotyków kupionych na ulicy przez tajnych agentów wskazują "tylko na heroinę" - mówi Riley.
Trudny do wykrycia
Eksperci wskazują jednak, że "krokodyl" jest potencjalnie bardzo trudny do identyfikacji ze względu na jego chemiczny skład oraz to, że błyskawicznie rozpada się w organizmie osoby, która zażyła ten narkotyk.
Sprawę komplikuje też fakt, że niektóre symptomy charakterystyczne dla "krokodyla" mogą być też wywołane przez zażywanie czystej heroiny.
Jeden z ekspertów cytowanych przez "Chicago Tribune", sceptycznie podchodzący do doniesień o pojawieniu się "krokodyla" w USA, wskazuje również, że amerykańscy heroiniści nie potrzebują taniego substytutu, bo sama heroina jest tam stosunkowo tania (5 dolarów za działkę).
Prasa bije na alarm
O pojawieniu się "krokodyla" w USA donosi od kilku tygodni zachodnia prasa. Z medialnych informacji wynika, że są już pierwsze przypadki przedawkowania tanim substytutem heroiny. Objawy są przerażające: łuszcząca się skóra i gangrena. Często jedynym ratunkiem jest amputacja.
"Los Angeles Times" pisze o pierwszych przypadkach przedawkowania tego narkotyku w klubach na przedmieściach Chicago.
Dr Abhin Singla z Provena St. Joseph's Medical Center w Joliet poinformował, że u co najmniej 3 pacjentów szpitala pojawiły się symptomy charakterystyczne dla "krokodyla": łuszczenie się skóry, rany i gangrena.
- To straszna choroba. Smród gnijącego ciała wypełnia pokój - mówi dr Singla. Przytacza historię jednej z pacjentek, 25-latki uzależnionej od heroiny. Przeszła na tańszy substytut około miesiąca temu. - Kiedy ją tu przywieźli, dolna część jej ciała była w 70 proc. zniszczona przez ten narkotyk - powiedział dr Singla w wywiadzie dla CBS2 w Chicago.
"Heroina kanibala"
"Krokodyl" to dezomorfina otrzymywana domowym sposobem z kodeiny przy pomocy dostępnych składników, takich jak: rozcieńczalnik do farb, jod, kwas solny, czerwony fosfor, benzyna. Narkotyk, będący tanią alternatywą dla heroiny, niszczy tkanki i wywołuje gangrenę. Często jedynym ratunkiem jest amputacja.
Najbardziej popularny "krokodyl" jest w Rosji - kraju, gdzie go wymyślono. Umiera tam ok. 30 tys. ludzi rocznie z powodu narkotyku nazywanego "heroiną kanibala". Ocenia się, że ok. 250 tys. Rosjan jest uzależnionych od "krokodyla".
Autor: //gak / Źródło: Chicago Tribune, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: justice.gov