2,5-letni chłopiec stracił rękę, kiedy próbował nakarmić czekoladą tygrysa w zoo w Karnatace w Indiach. Babcia dziecka w tym czasie rozmawiała przez telefon.
Do zoo zabrała chłopca babcia. W pewnym momencie zadzwonił telefon kobiety, więc zostawiła chłopca przy klatce z tygrysem i odeszła, by porozmawiać. W tym czasie 2,5-latek przecisnął rękę przez klatkę i wyciągnął w stronę tygrysa czekoladowy batonik. Zwierzę natychmiast zaatakowało chłopca.
Władze zoo obwiniają rodzinę
- Chłopiec podszedł do tygrysa w niestrzeżonym miejscu. Zwierzę rzuciło się na dziecko, dotkliwie raniąc mu rękę. Niestety, konieczna była amputacja - powiedział gazecie "Daily Telegraph" przedstawiciel konserwatora lasów Manikantańskich, które obejmują także zoo.
Dodał też, że całkowitą winę za wypadek ponoszą krewni 2,5-latka, którzy pozostawili go bez opieki.
- Mamy wiele środków ostrożności, ale goście także muszą uważać - dodał.
Chłopiec obecnie przebywa w szpitalu. Jego zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Autor: dar//bgr/k / Źródło: The Telegraph
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu