Zarzuty morderstwa, nielegalnego posiadania broni, zbierania informacji na użytek terrorystów oraz członkostwa w nielegalnej organizacji usłyszy przed sądem irlandzki nastolatek, który podejrzany jest o zastrzelenie przed dwoma tygodniami policjanta. Do zamachu przyznało się ugrupowanie Continuity IRA.
Nazwisko siedemnastolatka, który 9 marca miał zastrzelić policjanta Stephena Carrolla nie zostało ujawnione. Wiadomo tylko, że został aresztowany dzień po zamachu, a przed sądem usłyszy najcięższe zarzuty, m.in. morderstwa i nielegalnego posiadania broni.
Na napastniku ciąży też zarzut przynależności do nielegalnej organizacji, jaką jest Continuity IRA - ugrupowanie, które przyznało się do zamachu. To radykalny odłam Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA).
Tysiące ofiar o "wolność"
Jak dotąd nikt nie został oskarżony w związku z incydentem, który poprzedził zabicie Carrolla. 7 marca w ataku na brytyjską bazę wojskową w Irlandii Północnej zginęło dwóch żołnierzy, a czterech ludzi zostało rannych, w tym Polak. Do zamachu przyznało się ugrupowanie Real IRA.
Bojownicy IRA w roku 2005 obiecali rozbrojenie się, ale działalności nie zaprzestały pomniejsze ugrupowania, jak Real IRA i Continuity IRA. Te dwa zamachy ocenia się jako najpoważniejsze od zawarcia układu pokojowego z 1998 r.
Układ ten zakończył trwający od 30 lat zbrojny konflikt między IRA (Irlandzką Armią Republikańską), wspieraną przez katolicką mniejszość, a ugrupowaniami protestanckich lojalistów, opowiadających się za utrzymaniem zależności Irlandii Północnej od Wielkiej Brytanii. W walkach zginęło ponad trzy tysiące osób.
Źródło: PAP