Rosyjskie bombowce co najmniej 16 razy naruszyły strefę identyfikacji obrony powietrznej północno-zachodniej części Stanów Zjednoczonych - informuje "Washington Times". Przeloty zostały zarejestrowane przez służby obronny powietrzej USA w ciągu ostatnich 10 dni.
Według obrony powietrznej USA zarejestrowane bombowce to strategiczne Tu-95 (w nomenklaturze NATO - Bear), które mogą przenosić broń nuklearną.
Obecność rosyjskich maszyn ma związek z napięciem na linii Moskwa - Waszyngton, wywołanym sytuacją na Ukrainie.
Strefa identyfikacji obrony powietrznej to obszar poza przestrzenią powietrzną danego kraju, w której jednak kraj ten nakłada obowiązek meldowania swej obecności kontroli powietrznej.
Demonstracja siły
To kolejny raz, kiedy Rosja w ten sposób demonstruje swoją siłę. W czerwcu Tu-95 przeleciały tuż obok Alaski i Kalifornii. Wówczas dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej (NORAD) postawiło w stan gotowości obronę powietrzną USA.
Długowieczne "niedźwiedzie"
Tu-95 (oznaczenie NATO "Bear", czyli niedźwiedź) wywodzą się konstrukcyjnie z przełomu lat 40 i 50 XX wieku. Przez lata stanowiły podstawę radzieckiej floty bombowców strategicznych. W latach 60-tych straciły tą funkcję na rzecz rakiet międzykontynentalnych i przesunięto je do zadania zwalczania sił morskich państw NATO.
Te bombowce Tupolewa okazały się bardzo podatne na modernizacje, dzięki czemu pozostają w służbie do dzisiaj, podobnie jak pochodzące z tego samego okresu amerykańskie B-52. W najnowszej wersji oznaczonej Tu-95MS głównym uzbrojeniem bombowców są rakiety manewrujące dalekiego zasięgu, które mogą przenosić głowice jądrowe.
Autor: jl\mtom / Źródło: The Washington Times
Źródło zdjęcia głównego: Sergey Krivchikov - Russian AviaPhoto Team/GNU