"Miałem cię za przyjaciela i lekarza, a okazałeś się potworem"

[object Object]
"Lekarz bez granic". Fragment reportażu "Superwizjera"Superwizjer
wideo 2/4

Doktor Romuald Ś. z listy stu najbogatszych Polaków trafił prosto do aresztu. Oskarżony o wyłudzenie mienia, pranie brudnych pieniędzy oraz oszukanie prawie 600 osób. Medyczny gigant, który miał obsługiwać milion pacjentów, upadł, a sprawa wciąż czeka na swój finał w sądzie. W cieniu tej afery rozegrała się inna tragedia. Właściciel cennych działek we Wrocławiu zmarł w tajemniczych okolicznościach. Zostawił po sobie notatki. Reportaż "Superwizjera" TVN.

Wrocławskie osiedle Ołtaszyn to jedna z najdroższych dzielnic tego miasta, cenny kąsek dla wszelkich inwestorów.

W jednym z poniemieckich majątków mieszkał samotnie Krzysztof Pieprzak. Duży dom wraz z ziemią odziedziczył po rodzicach. Nie pracował, znał za to biegle kilka języków i często wyjeżdżał za granicę. Utrzymywał się z wynajmu pomieszczeń domu lokalnym rzemieślnikom. To właśnie jeden z nich znalazł w lipcu 2014 roku Krzysztofa martwego.

- W progach poczułem ten zapach i to mnie po prostu zaniepokoiło. Czułem, że coś się musiało stać - mówi Mariusz Choroszko, znajomy właściciela, który dolną część budynku należącego do zmarłego dzierżawił na pracownię ceramiki.

- Powoli, ze strachem szedłem po tych schodach i zobaczyłem ten widok. Ujrzałem Krzysztofa, który siedział skulony. Oparty o telewizor i szafkę. To był widok człowieka, który cierpiał i w tym cierpieniu zmarł - podkreśla dobitnie.

Choroszko pytany o to, czy ktoś mógł skorzystać na śmierci Pieprzaka, odpowiada twierdząco: - Był właścicielem działki tam z tyłu. Skarżył się, że to była jego porażka.

Nieżyjący Krzysztof Pieprzak posiadał działki w różnych częściach Polski. Najcenniejsza z nich znajduje się przy ulicy Łubinowej we Wrocławiu, kilkaset metrów od domu, w którym mieszkał. Sprawa tej właśnie ziemi budzi dziś największe kontrowersje.

Ziemię Pieprzaka zgodnie z prawem odziedziczyły jego siostry, Arletta Pieprzak i Anna Pieprzak-Wałowska. Teren, który powinien znaleźć się w ich rękach, został ogrodzony wysokim murem.

- Płacimy za to podatki, dbamy prawnie o tą ziemię. Natomiast korzysta z niej w pełni pan Ś. - zaznacza Anna Pieprzak-Wałowska.

Z domu Krzysztofa Pieprzaka zginęły jego pamiętniki, zdjęcia oraz dokumenty. W widocznym miejscu leżał za to szkic umowy, który wzbudził podejrzenia obydwu sióstr. Zgodnie z treścią umowy, którą kobiety znalazły po śmierci brata, mężczyzna praktycznie zrzekł się praw do działki na ulicy Łubinowej na korzyść dużej, medycznej spółki. Reprezentował ją wówczas jej prezes, doktor Romuald Ś.

Dokument nie był podpisany. Jedynie na pierwszej stronie postawiono parafkę.

"Bańka, która pękła"

Historia potęgi finansowej Romualda Ś. sięga 2013 roku, kiedy był najbogatszym lekarzem w Polsce oraz twórcą największej, prywatnej sieci medycznej. Holding miał zapewnić opiekę milionowi pacjentów. W jego skład wchodziły przejmowane od gmin szpitale, przychodnie i sanatoria. Dwa lata wcześniej flagowa spółka holdingu zadebiutowała na giełdach alternatywnych - wyceniono ją wtedy na 600 milionów złotych.

W 2015 roku jednak spółka upadła, a jej kierownictwo na czele z doktorem Ś. trafiło do aresztu. Zarzuty, jakie mu postawiono, obejmowały między innymi oszustwa związane z wyemitowanymi obligacjami, próbą wyłudzenia kredytu oraz praniem brudnych pieniędzy.

- Główny zarzut dotyczy wyłudzenia mienia w kwocie ponad 59 milionów złotych od 598 osób fizycznych i podmiotów - relacjonuje Robert Tomankiewicz z Prokuratury Krajowej. - Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika jednoznacznie, że określone działania były celowe i były to działania, które wyczerpują znamiona przestępstwa - mówi Tomankiewicz.

- Spółka ta była taka nadmuchiwaną bańką, która w pewnym momencie pękła - dodaje.

"Dowiedziałam się od prokuratury, że był alkoholikiem"

- Pamiętam, jak brat opowiadał, że ma znajomego lekarza, naprawdę mądrego i dobrego człowieka. Mówił to właśnie o Romualdzie Ś. - wspomina siostra zmarłego, Arletta Pieprzak. - Mówił, że to taki mężczyzna, który ma swoją ideę pomagania innym - dodaje druga siostra.

Reporterom "Superwizjera" TVN udało się dotrzeć do zeznań, które Romuald Ś. złożył po śmierci Krzysztofa Pieprzaka. Biznesmen przyznał wtedy, że miał pewne plany dotyczące ziemi na ulicy Łubinowej. Działka Pieprzaka sąsiadowała z podobnej wielkości terenem należącym do doktora Ś. Nieżyjący mężczyzna konsekwentnie odmawiał jej sprzedaży.

Z relacji jego rodziny oraz znajomych wynika, że Krzysztof zgodził się jedynie na czasowe składowanie na jego ziemi materiałów budowlanych należących do firmy Romualda Ś. Sytuacja znacznie zmieniła bieg, kiedy działkę otoczono wysokim murem i wybudowana na jej terenie okazały budynek.

- Chodził z tą kartką [Krzysztof Pieprzak - red.], z tą umową pod ten mur ze mną i mówił: Andrzej, to nie miało być tak, tu miało być całkiem co innego. Kłopotał się, bił się z tym wewnętrznie. Mówił, że już nie daje z tym rady - opowiada Andrzej Niechwiadowicz, znajomy Pieprzaka.

Prokuratorzy zajmujący się sprawą śmierci Krzysztofa Pieprzaka założyli, że mężczyzna najprawdopodobniej zatruł się skażonym alkoholem. Tym samym miał samodzielnie doprowadzić się do śmierci. Wersja ta od początku jednak była mało wiarygodna, ponieważ zmarły w dzieciństwie stracił jedną nerkę. Od tamtego momentu bardzo uważał na swoje zdrowie i nigdy nie nadużywał alkoholu.

- Dowiedziałam się od prokuratury, że był zwykłym alkoholikiem - relacjonuje dziennikarzowi "Superwizjera" Anna Pieprzak-Wałowska. - Że był menelem, i że nie ma co dochodzić sprawy. To było bardzo bolesne, bo musiałam tłumaczyć prokuraturze, że to nie jest ktoś taki - mówi ze łzami w oczach siostra zmarłego.

"Ma pani trzy dni na decyzję"

Prokuratura Wrocław-Krzyki umorzyła postępowanie zaledwie po dwóch miesiącach. Wtedy do akcji wkroczył doktor Romuald Ś., będący w tym czasie honorowym konsulem Belgii. Teren należący do spadkobierczyń po Pieprzaku stał się placówką dyplomatyczną.

- Zaprosił nas do swojej siedziby i patrząc mi w oczy powiedział, że mamy trzy wyjścia - opowiada Arletta Pieprzak. - Zrzec się na jego rzecz spadku, drugi warunek to sprzedać ziemię wartą milion złotych za 100 tysięcy, a trzeci to podpisanie hipoteki na trzy miliony złotych - dodaje. Według jej relacji, Romuald Ś. powiedział, że przejmuje w ten sposób wiele majątków. - Ma pani trzy dni na podjęcie decyzji - miał dodać na koniec spotkania.

Po aresztowaniu doktora Ś., na światło dzienne zaczęły wychodzić kolejne niejasności związane z centrum zdrowia. Do sądów na Dolnym Śląsku zgłaszali się wierzyciele, którzy czuli się oszukani przez doktora-biznesmena i jego spółkę.

- Tak wrednych, tak złośliwych ludzi, myślę, że w życiu, by pan nie spotkał - mówi jeden z oszukanych przedsiębiorców, który po kontaktach z Romualdem Ś. skończył jako bankrut. - Wielu osobom zniszczył życie, zabrał dorobek całego życia. To człowiek bezwzględny, nieprzewidywalny, który nie liczy się z niczym. A na pewno nie z drugim człowiekiem - twierdzi.

Milion złotych za przebywanie na schodach

Szpital w Środzie Śląskiej był jednym z kluczowych inwestycji holdingu Romualda Ś. Kierowana przez biznesmena spółka krótko po podpisaniu z gminą aktu notarialnego przestała płacić kolejne raty. Wszystko to działo się przed aresztowaniem doktora Ś. Szpital nie funkcjonuje do dziś.

Metody Romualda Ś. jednak najdotkliwiej odczuły siostry Elżbietanki, od wielu lat zamieszkujące jedno ze skrzydeł szpitala. Po zakupie budynku, nowy właściciel zabronił im korzystania z windy i klatki schodowej.

- Miał tam się pojawić taki warunek, czy też groźba właściwie, że jeśli siostra zostanie wyłapana schodach, to grozi jej kara w wysokości miliona złotych - podkreśla Elżbieta Osowicz z Radia Wrocław. - Widziałam, że są tam takie taśmy biało-czerwone i siostry nie mają prawa tamtędy przechodzić - dodaje.

Z nieoficjalnych informacji uzyskanych przez reporterów "Superwizjera" TVN wynika, że siostry uległy szantażowi i oddały spółce część działki, na terenie której znajdował się szpital.

"Lekarz bez granic" - pierwsza część dyskusji w studiu "Superwizjera"
"Lekarz bez granic" - pierwsza część dyskusji w studiu "Superwizjera" Superwizjer

"Miałem cię za przyjaciela i lekarza, a okazałeś się potworem"

Notatki Krzysztofa Pieprzaka znaleziono po jego śmierci, tuż obok miejsca ujawnienia zwłok. Doktor Romuald Ś. opisywany był w nich jako "potwór", który próbuje przejąć rodzinną ziemię. Wszystko wskazuje na to, że przed śmiercią próbował przekazać rodzinie ważne informacje.

- To, co znaleźliśmy, to było: nobody believes me. Pisał po angielsku: nikt mi nie wierzy - mówi Arletta Pieprzak. - Z drugiej strony [kartki - red.] było: znaleźć karę na Ś. i po niemiecku oszustwa, szwindle Ś. - wylicza dalej siostra zmarłego.

"Miałem cię za przyjaciela i lekarza, a okazałeś się potworem. Nawet jak mnie zabijesz, to moje demony cię dopadną" - między innymi takie słowa, według relacji sióstr, znalazły się na jednej z zapisanych kartek. - Jestem przekonana, że był osaczany. Naprawdę bardzo się bał - podkreśla Pieprzak.

W zeznaniach złożonych w prokuraturze doktor zapewniał, że między nim a Pieprzakiem istniała wyłącznie relacja biznesowa związana z dzierżawą ziemi. Jednak zdaniem rodziny i znajomych zmarłego, Romuald Ś. stał się również osobistym lekarzem Krzysztofa. Miał on zdiagnozować u mężczyzny raka kości.

- Miał receptę od niego z pieczątką. Zobaczyłem te leki, żółtozielone kapsułki. Kilka razy dziennie po tę tabletkę chodził i ją jadł - mówi znajomy zmarłego, Andrzej Niechwiadowicz.

Jak zaznaczyła Arletta Pieprzak, jej brat przez rok "schudł niewyobrażalnie". - Mamy takie powodzenie, że jakby wyszedł z obozu koncentracyjnego. Tak właśnie wyglądał - podkreśla. Jej słowa potwierdza Niechwiadowicz: - Człowiek, który tura mógłby przewrócić, a nagle staje się papierem, piórkiem. Ktoś nad tym dobrze pracował i ktoś się dobrze starał.

Siostry zmarłego zaskarżyły decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa. Dopiero wtedy zbadano lekarstwa znalezione w domu Pieprzaka. W części z nich stwierdzono obecność sterydu: hydrokortyzonu. Inne zawierały betahistynę, lek podawany w przypadku rzadkiego schorzenia objawiającego się zaburzeniami błędnika. Zarówno hydrokortyzon jak i betahistyna to środki dostępne wyłącznie na receptę.

- Biegli stwierdzili, że mogą one powodować efekty uboczne w postaci zaburzeń metabolicznych, sercowych, neurologicznych czy psychicznych,jednakże brak jest podstaw do twierdzenia, by Krzysztof Pieprzak te lekarstwa zażywał - mówi Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

"Lekarz bez granic" - druga część reportażu "Superwizjera"
"Lekarz bez granic" - druga część reportażu "Superwizjera"Superwizjer

"Poświadczam podpis"

Powołani do sprawy biegli nie byli w stanie jednoznacznie określić przyczyny śmierci. Nic nie wskazuje jednak na to, by Pieprzak cierpiał na raka kości. Pojawiały się kolejne wątpliwości. Siostry zleciły dwie niezależne ekspertyzy grafologiczne umów znalezionych po śmierci brata. Z oceny specjalistów wynikało, że żaden z podpisów prawdopodobnie nie należał do zmarłego mężczyzny.

- Problem polega na tym, że potrzebowałyśmy oryginału umowy do tego, by grafolog mógł jednoznacznie stwierdzić nieprawidłowość podpisu. A tych oryginałów nie możemy nigdzie odnaleźć - mówi Arletta Pieprzak.

Autentyczność podpisów na umowie oraz na jej czterech kolejnych aneksach potwierdzono natomiast w kancelarii notarialnej Simony K. i Dominiki G. z Wrocławia. Spółki doktora Ś. nie posiadają oryginału umów zawartych z Krzysztofem Pieprzakiem, a jedynie ich kopie z popisami potwierdzonymi notarialnie.

O kancelarii Simony K. i Dominiki G. zrobiło się głośno, kiedy Dominika G. usłyszała zarzuty związane z działalnością grupy przestępczej wyłudzającej mieszkania od starszych osób.

Kiedy ekipa "Superwizjera" TVN wraz z Arlettą Pieprzak pojawiła się w kancelarii, Simona K. stwierdziła, że "poświadcza podpis osoby na umowie". - Ja poświadczam podpis osoby, która przede mną ten podpis składała i potwierdzam, że ta osoba się podpisała pod tym dokumentem - powiedziała. Na argument, że niezależna ekspertyza wykazała prawdopodobną nieprawidłowość podpisu, odparła: - Dobrze, że podkreślił pan "prawdopodobnie" - skwitowała. Pytana o to, gdzie mogą znajdować się oryginały dokumentów, odpowiedziała, że "nie ma pojęcia": - Nie ma przepisu, który nakazywałby mi przechowywanie tego typu dokumentów.

Pozdrowienia z Izraela

Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu stwierdziła, że kojarzy nazwiska obydwu wspólniczek z innych prowadzonych spraw.

Po dwóch miesiącach oczekiwania Romuald Ś. w końcu wyraził zgodę na spotkanie z reporterem "Superwizjera" TVN. Chcąc udowodnić, że jest niewinny, a oskarżenia prokuratury bezpodstawne, pojawił się w asyście dwóch prawników. Kiedy padły pierwsze pytania o majątek zmarłego w niewyjaśnionych okolicznościach Krzysztofa Pieprzaka, biznesmen odmówił dalszej rozmowy przed kamerami. Tłumacząc, że to on jest ofiarą, nękaną przez spadkobierczynie zmarłego, poprosił o przesłanie pytań drogą mailową. W odpowiedzi na przesłaną wiadomość, reporterzy TVN otrzymują pozdrowienia z Izraela.

"To jest taki mały Amber Gold"

Jeden z informatorów, mający dużą wiedzę o przypadku Romualda Ś., w rozmowie z dziennikarzem "Superwizjera" TVN przyznał, że nie ma nadziei na ukaranie doktora.

- Sprawa Romualda Ś. to jest taki mały Amber Gold. Pieniądze są porównywalne, bo chodzi o kwotę - blisko pół miliarda złotych. A mały, jeśli chodzi o lokalność. W przypadku Amber Gold ludzie stracili w całej Polsce, a w przypadku Ś. sprawa dotyczy województwa opolskiego, może dolnośląskiego. Teraz, kiedy wyszedł na wolność, to ma duże pole do popisu - stwierdza rozmówca reportera Michała Fui. - Teraz się zacznie zastraszanie tych wszystkich osób, które złożyły doniesienia na niego. Teraz dopiero zacznie się cały cyrk. To jest człowiek nieobliczalny - podkreśl.

Sprawa upadku wrocławskiej spółki jest wyjątkowa również ze względu na odnaleziony przez Prokuraturę Krajową majątek. Zabezpieczenie majątkowe objęło łącznie trzynaście nieruchomości, w tym trzy luksusowe apartamenty w wieżowcu Sky Tower. Ujawniono również kolekcję 32 luksusowych aut, z których większość była marki Rolls Royce. Prokuraturze udało się też przeszukać pomieszczenia zarejestrowanego na Romualda Ś., honorowego konsulatu belgijskiego.

- Przeprowadziliśmy czynności procesowe w tym pomieszczeniu, ujawniliśmy tam sejf rzekomo konsularny i znaleźliśmy przedmioty, które bynajmniej nie były związane z działalnością konsulatu, a które miały istotne znaczenie dla tego postępowania - ocenia Tomankiewicz.

Teren, który należy do spadkobierców Krzysztofa Pieprzaka, nadal oznaczony jest tabliczką honorowego konsulatu Belgii. Pytana o to ambasada Belgii odparła, że Ś. nie jest już honorowym konsulem, a przy ulicy Łubinowej nie jest prowadzona żadna działalność konsularna.

"Lekarz bez granic" - druga część dyskusji w studiu "Superwizjera"
"Lekarz bez granic" - druga część dyskusji w studiu "Superwizjera"Superwizjer

"Próbowano stworzyć wyimaginowany obraz człowieka"

Sprawa śmierci Krzysztofa Pieprzaka została ponownie umorzona w czerwcu ubiegłego roku. Prokurator Anna Martyniak nie dopatrzyła się przestępstwa, choć przyznała, że ustalenie przyczyny zgonu nie jest możliwe. Z kolei prokurator Anna Kamińska umorzyła sprawę możliwego oszustwa wobec zmarłego. Powołała się na przedawnienie karalności przestępstwa. Według prokuratury, nieżyjący mężczyzna miał świadomie wydzierżawić swoją ziemię w wyniku kłopotów finansowych.

Podczas zdjęć, ekipa "Superwizjera" TVN wraz z Arlettą Pieprzak znalazła schowane w lampie kilkanaście tysięcy euro. - Próbowano stworzyć wyimaginowany obraz człowieka na skraju ubóstwa, wręcz bezdomnego - komentuje Arletta Pieprzak.

Odpowiedź na pytanie o przyczynę zgonu Krzysztofa Pieprzaka pozostaje nieznana. Na razie nie jest też możliwe jednoznaczne ustalenie, czy i na ile mężczyzna świadomie pozwolił na przejęcie swojego majątku. Siostry podkreślają jednak, że będą nadal walczyć.

Autor: JZ\mtom / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer

Pozostałe wiadomości

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Lokalne media piszą, że pojechał tam na negocjacje w sprawie dostaw gazu. Ukraina zapowiedziała bowiem, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Premier Słowacji spotkał się z Putinem na Kremlu

Premier Słowacji spotkał się z Putinem na Kremlu

Źródło:
Reuters, PAP

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. W południowej Polsce noc przyniesie opady śniegu i silne podmuchy wiatru. Sprawdź, gdzie będzie szczególnie niebezpiecznie.

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Po trzech miesiącach prac konserwacyjnych turyści odwiedzający Rzym znów mogą oglądać słynną fontannę di Trevi w pełnym blasku. Wprowadzono jednak limit osób, które mogą jednocześnie przed nią przebywać. Na razie to eksperyment.

Fontanna di Trevi po nowemu

Fontanna di Trevi po nowemu

Źródło:
PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24