Sąd Rejonowy w Lesku warunkowo umorzył postępowanie karne na okres próby jednego roku w sprawie Jakuba A. i Iwony K.
Rodzice odpowiadali za zdarzenie, do którego doszło 19 stycznia 2025 roku w Bezmiechowej Górnej na stoku w pobliżu szybowiska Politechniki Rzeszowskiej. Prokuratura zarzucała im, że działając wspólnie i w porozumieniu, narazili swoich małoletnich synów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
"Dopuścili do wspólnego zjazdu małoletnich po śniegu w miejscu do tego nieprzeznaczonym, to jest na stoku przeznaczonym wyłącznie do operacji lotniczych, pontonem przeznaczonym do zjazdu po śniegu, jednakże wbrew instrukcji użytkowania - bez zabezpieczenia osobistego w postaci kasków i z przekroczeniem ilości osób mogących przebywać w pontonie podczas zjazdu dwóch chłopców, podczas gdy produkt był przeznaczony do zjazdu dla jednej osoby" - przekazała Marta Kolendowska-Matejszuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Krośnie.
Podczas zjazdu ponton przewrócił się z powodu nadmiernej prędkości. Jeden z chłopców doznał obrażeń realnie zagrażających jego życiu, które spowodowały trwałe kalectwo. Drugi syn odniósł lżejsze obrażenia, skutkujące krótkotrwałym rozstrojem zdrowia.
"Sąd zasądził solidarnie od oskarżonych na rzecz małoletnich pokrzywdzonych odpowiednio kwotę tysiąca złotych oraz kwotę czterystu złotych tytułem częściowego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Oskarżeni zostali zwolnieni od obowiązku uiszczenia na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych, a wydatkami obciążono Skarb Państwa" - przekazała w komunikacie prokurator Kolendowska-Matejszuk.
Ostatecznie sąd uznał jednak, że możliwe jest warunkowe umorzenie postępowania. Wyrok jest prawomocny.
Wypadek na stoku
Do wypadku doszło w niedzielę 19 stycznia na szybowisku w Bezmiechowej. Podkarpacka policja dzień później poinformowała, że bracia przyjechali z rodzicami z Sanoka i zjeżdżali z góry na gumowym pontonie. Nie zdołali zapanować nad prędkością i spadli z ponad czterometrowej skarpy nad drogą.
Starszego z braci w stanie ciężkim śmigłowiec zabrał do szpitala w Rzeszowie. Jego brat doznał mniej groźnych obrażeń, ale także trafił do szpitala na szczegółowe badania.
Autorka/Autor: ms/tok
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock