Bardzo nietypowy finał miały olimpijskie zawody żeglarzy w klasie 49er. Faworyzowani Duńczycy Jonas Warrer i Martin Ibsen tuż przed startem pechowo złamali maszt w swojej łódce. Od czego jednak inwencja i prawdziwa wola walki? Duńczycy zdążyli powrócić do bazy, pożyczyć łódkę od Chorwatów, wrócić na tor i... zdobyć złoto.
Chorwaci nie zakwalifikowali się do czołowej dziesiątki i nie mieli oporów, by przyjść z pomocą załodze z Danii. Większe opory w zaakceptowaniu tej koleżeńskiej pomocy mieli zdobywcy srebrnego medalu - Iker Martinez i Xabier Fernandez z Hiszpanii, którzy złożyli protest.
Żeglarze z Półwyspu Iberyjskiego argumentowali, że załoga duńska zamieniła łódź nieregulaminowo. Protest ten jednak odrzucono jako bezzasadny.
Źródło: TVN24, PAP