Tuż przed 20.45 w tunelu stadionu w Klagenfurcie skrzyżują się spojrzenia polskich i niemieckich piłkarzy. To właśnie w tym momencie zacznie się starcie, na które czeka cała Polska. Polacy chcą przejść do historii, Niemców trener motywuje seansami wideo.

Od Leo Beenhakkera i jego piłkarzy kibice oczekują prawdziwego cudu. Polscy zawodnicy, by pokonać Niemców będą musieli wspiąć się na wyżyny swoich możliwości. Kapitan reprezentacji zapewnia, że polska drużyna postara się zagrać jeszcze lepiej niż w wygranym meczu kwalifikacyjnym z Portugalią (11 października 2006 r.). To prawda, że spotkanie na stadionie w Chorzowie było najlepszym występem "biało-czerwonych" od ćwierćwiecza.

Wspiąć się na szczyt

Jednak nigdy później drużynie prowadzonej przez holenderskiego szkoleniowca nie udało się osiągnąć formy ze spotkania z Portugalią. Leo Beenhakker daje jednak gwarancje, że jego podopieczni tym razem są w optymalnej formie. - Niczego oprócz tego, że jesteśmy w 100 proc. gotowi na mecz z Niemcami nie mogę zagwarantować - mówił dziennikarzom na sobotniej przedmeczowej konferencji Beenhakker. Czy to wystarczy by pokonać Niemców?

Niemcy oglądają motywacyjne wideo

Najpierw lekki trening, a potem seans wideo. Tak reprezentacja Niemiec spędzała ostatnie godziny przed meczem z Polską.

Niemcy stacjonują w Villach, tym samym mieście co Polacy. Po lekkim treningu Loew nakazał piłkarzom zebrać się w sali z projektorem wideo. Piłkarzom pokazał film z najlepszymi momentami od czasu zwycięstwa Niemców w Mistrzostwach Świata w 1974 do mistrzostwa w 2006 roku.

Były też sceny z przygotowań do tego turnieju, zarejestrowane na Majorce i włoskim Ticinio. Oprócz tego piłkarze wysłuchali motywacyjnej muzyki. Wyjazd do Klagenfurtu planowany jest na 18.40.

Najbardziej prawdopodobny skład Niemców:

Lehmann – Lahm, Mertesacker, Metzelder, Jansen – Frings, Ballack – Schweinsteiger, Podolski – Klose, Gomez.

Siła Niemców: Ballack i... Bayern

Na papierze murowanym faworytem są Niemcy. Lider drużyny Michael Ballack po kiepskim pierwszym sezonie spędzonym w londyńskiej Chelsea, teraz osiągnął wielką formę i doprowadził swoją drużynę do finału Ligi Mistrzów. Grający w Bayernie Jnsen, Lahm, Schweinsteiger, Klose i Podolski nie zdobyli wprawdzie pucharu UEFA, ale i tak mają na kontach mistrzostwo Niemiec i o niebo lepszy sezon, niż w zeszłym roku. Są przekonani, że dadzą radę Polakom - CZYTAJ WIĘCEJ.

Dziurawa defensywa

Najsłabszymi punktami niemieckiego zespołu są bez wątpienia środkowi obrońcy i bramkarz. Christoph Metzelder jest obecnie zupełnie bez formy - wolny i niezbyt zwrotny, ale jest kolegą z ławki Jerzego Dudka... z ławki w madryckim Realu. Także Mertesacker nie jest zbyt szybkim zawodnikiem. A bramkarz Niemców Jens Lehmann ostatnie pół roku nie grał w piłkę, a w jednym z ostatnich meczów kontrolnych z Białorusią zawalił dwie bramki. A Polacy, by wygrać będą musieli te błędy wykorzystać.

Grać piłką

Leo Beenhakker świetnie wie, że polska obrona też nie stanowi monolitu. Dlatego Polacy, by nie stracić bramki, będą próbowali zagęścić środek pola i jak najdłużej utrzymywać się przy piłce. Kluczową rolę w polskim zespole mają odgrywać wymieniający się pozycjami pomocnicy i napastnicy (a najprawdopodobniej jeden napastnik). Za odbiór piłki odpowiedzialni będą Mariusz Lewandowski i Dariusz Dudka, ten pierwszy może też zaskoczyć rywali potężnym strzałem z dystansu.

Już bez znaków zapytania

Z kolei rozegranie i strzelanie bramek będzie należało do ofensywnego kwartetu Żurawski - Smolarek - Krzynówek - Łobodziński.

Na lewej obronie zagra prawonożny Paweł Golański. Reszta obrońców to podstawowi zawodnicy kadry - Jacek Bąk, Michał Żewłakow i Marcin Wasilewski.

Klagenfurt w deszczu. Będzie powtórka z 1974?

Zła wiadomość dla kibiców i piłkarzy. W czasie meczu Polska Niemcy ma padać deszcz. W Klagenfurcie do 15 padał deszcz. Teraz się przejaśniło, ale ok. 20 znowu spodziewane są opady.

Pogoda zmienia się tu z godziny na godzinę. Nawet gdy świeci słońce, to z nieba leci rzęsisty deszcz.

Co czeka kibiców o 20.45? Od kilku dni o tej porze nad miastem przechodzi kilkuminutowe oberwanie chmury. Teraz meteorolodzy ostrzegają: dziś może być podobnie.

Kibice wybiegają pamięcią do meczu z 1974. Wtedy był to mecz na wodzie? Dziś nie będzie tak źle, bo stadion jest znakomicie przygotowany do meczu. Niemniej wszyscy czekają na rewanż. Może być mokry.

Kosmiczny stadion

Stadion w Klagenfurcie, gdzie mecze z Niemcami i Chorwacją rozegra reprezentacja Polski, jest jedynym spośród ośmiu aren piłkarskich mistrzostw Europy, który do oznaczenia boiska używa techniki laserowej. Murawa Woerthersee-Stadion jest gotowa do meczu "biało-czerwonych" z Niemcami od niemal tygodnia. Wszystkie oznaczenia na boisku, m.in. linie, koło środkowe, punkty, z których wykonuje się rzuty karne, zostały naniesione przez specjalnie do tego celu zaprojektowane urządzenie laserowe.

- Sterowany komputerowo mechanizm zapewnia niezwykłą precyzję przy dokonywaniu oznaczeń - twierdzą organizatorzy. Sprzęt ten od niedawna jest wykorzystywany w Europie, Australii i USA. Zastosowany został m.in. podczas finału piłkarskiego Pucharu UEFA, który w maju odbył się na stadionie City of Manchester.

Źródło: tvn24.pl, PAP, TVN24