Holenderka Annemiek van Vleuten, która miała groźny wypadek podczas niedzielnego wyścigu kolarskiego na igrzyskach w Rio de Janeiro, doznała wstrząśnienia mózgu oraz uraz kręgosłupa. Najbliższe kilkanaście godzin spędzi na oddziale intensywnej terapii.
Holenderka przewróciła się na zjeździe z Vista Chinesa, 15 km przed metą. Na jednym z łuków straciła panowanie nad rowerem, przeleciała nad kierownicą uderzając plecami w wysoki krawężnik, a głową w asfalt. Gdy inne konkurentki ją mijały, ona leżała nieruchomo w nienaturalnej pozycji na skraju szosy.
Na intensywnej terapii
W momencie, gdy pozostałe zawodniczki wciąż walczyły na trasie, kibice z niepokojem czekali na wieści dotyczące jej stanu zdrowia. Po kilku minutach ekipa zawodniczki poinformowała, że van Vleuten jest przytomna i może komunikować się z otoczeniem.
Szczegółowe wiadomości przekazano dopiero kilkadziesiąt minut po zakończeniu wyścigu, gdy Holenderka była już w szpitalu. "Annemiek doznała silnego wstrząśnienia mózgu i ma trzy niewielkie pęknięcia w odcinku lędźwiowym kręgosłupa" - napisał w oświadczeniu holenderski związek kolarski. Dodano także, że przynajmniej przez jeden dzień kolarka pozostanie na oddziale intensywnej terapii.
Pechowy zjazd
Do wypadku doszło na tym samym odcinku, na którym w sobotę przewróciło się dwóch kolarzy w wyścigu panów. Poszkodowanymi okazali się Włoch Vincenzo Nibali i Kolumbijczyk Sergio Henau, którzy do mety zmierzali w towarzystwie Rafała Majki. Obaj nie dokończyli jazdy. Znacznie bardziej ucierpiał Nibali. Włoch złamał obojczyk.
Horrific crash for Van Vleuten. Get well soon. pic.twitter.com/N0nxxdBGnh
— #CarefreeDaily (@CarefreeDaily) 7 sierpnia 2016
Van Vleuten może mówić o jeszcze większym pechu niż Nibali. W momencie wypadku Holenderka samotnie prowadziła. Wyścig wygrała ostatecznie jej rodaczka Anna van der Breggen, wyprzedzając na finiszu Szwedkę Emmę Johansson i Włoszkę Elisę Longo Borghini.
"Myślałam, że nie żyje"
- To wyglądało naprawdę strasznie. Myślałam, że ona nie żyje - przyznała na mecie zwyciężczyni. O swoją koleżankę martwiła się też Johansson. Zaraz po dotarciu na metę Szwedka zamiast cieszyć się ze srebrnego krążka, dopytywała o stan zdrowia Van Vleuten.
Organizatorów i ludzi odpowiedzialnych za przygotowanie morderczej trasy w Rio skrytykował złoty medalista z Barcelony Chris Boardman. - Jestem wściekły. Widziałem rozkład trasy i pomyślałem: nikt, kto zaliczy tu upadek, nie będzie w stanie potem kontynuować jazdy - mówił Brytyjczyk.
Polka Katarzyna Niewiadoma zajęła szóste miejsce, tracąc do zwyciężczyni i swojej koleżanki z grupy Rabobank-Liv 20 sekund.
Autor: TG/ja / Źródło: sport.tvn24.pl, reuters, PAP, guardian.co.uk