Oba zespoły dzieli w tabeli przepaść, ale ich starcia to wciąż coś wyjątkowego. W najważniejszym wydarzeniu 16. kolejki Widzew zagra u siebie z Legią. Czy oba kluby będą potrafiły nawiązać do elektryzujących starć sprzed kilkunastu lat i wyblakły w ostatnim czasie klasyk znów porwie kibiców? Początek spotkania o godzinie 18.
Oba zespoły dzieli w tabeli przepaść, ale ich starcia to wciąż coś wyjątkowego. W najważniejszym wydarzeniu 16. kolejki Widzew zagra u siebie z Legią. Czy oba kluby będą potrafiły nawiązać do elektryzujących starć sprzed kilkunastu lat i wyblakły w ostatnim czasie klasyk znów porwie kibiców? Początek spotkania o godzinie 18.
Widzew i Legia to jedyne polskie drużyny, które występowały w Lidze Mistrzów. Klub ze stolicy dostąpił tego zaszczytu pierwszy, w sezonie 1995/96, łodzianie - rok później. Od tamtej pory żadnej polskiej drużynie nie udało się uzyskać przepustki do elitarnych rozgrywek
Pamiętny czerwiec '97
W przeszłości mecze z udziałem obu zespołów elektryzowały całą piłkarską Polskę. Niemal za każdym razem dostarczały ogromnych emocji i niejednokrotnie decydowały o mistrzostwie. Zdarzało się, że biletów w kasach brakowało na długo przed pierwszym gwizdkiem.
Do historii przeszło starcie z czerwca 1997 roku, gdy łodzianie, choć przegrywali tuż przed końcem 0:2, strzelili trzy gole i praktycznie wywalczyli na stadionie przy Łazienkowskiej mistrzostwo kraju. W obecnym stuleciu obie drużyny mają swoje problemy. Legioniści na polskich boiskach potwierdzają dominację, ale w europejskich rozgrywkach są najgorszą drużyną spośród wszystkich osiemdziesięciu, które grają w tej edycji Ligi Mistrzów i Ligi Europy. W ostatnich latach ligowy klasyk nieco stracił na swojej randze, głównie przez zawirowania w łódzkim klubie. Od pamiętnego spotkania przy Łazienkowskiej Widzew boryka się z kłopotami sportowo-organizacyjnymi i dwukrotnie spadał z ekstraklasy.
Dziesięć długich lat
Łodzianie nie raz udowodnili jednak, że u siebie potrafią być dla Legii groźni. W poprzednim sezonie zmierzająca po tytuł drużyna Jana Urbana z trudem zremisowała w Łodzi 1:1. Bramkę dla Widzewa zdobył wówczas Łukasz Broź, obecnie gracz... Legii.
Od ponad dziesięciu lat widzewiacy nie mają po spotkaniach ze stołeczną drużyną powodów do radości. W 17 kolejnych potyczkach zanotowali tylko cztery remisy i doznali aż 13 porażek, w tym 11 z rzędu. W pierwszym meczu ob drużyn widzewiacy, prowadzeni wtedy jeszcze przez Radosława Mroczkowskiego, przegrali w Warszawie 1:5. Później na stanowisku trenera zastąpił go Rafał Pawlak, który grając w zespole Widzewa w kwietniu 2000 r. wygrał z Legią 3:2. Było to ostatnie zwycięstwo ekipy z al. Piłsudskiego z tym rywalem. Czy wobec problemów warszawskiej drużyny Widzew ma szansę na powtórkę?
Autor: lukl / Źródło: ekstraklasa.tv