Do polityków PiS zaczęło chyba docierać, że literą W strzelili sobie samobója. Gniew powstańców warszawskich sprawił, że padło dziś nieśmiałe "przepraszam". Plakat z literą W zostaje. Oficjalna interpretacja nie ma jednak nic wspólnego z powstańczą godziną W. Chodzi ponoć tylko i wyłącznie o Warszawę.
Źródło zdjęcia głównego: tvn24