Napięte relacje na linii Ukraina-Rosja sprawiły, że Ukraińcy rozpoczęli militarną mobilizację. Powołanie do armii otrzymał nawet obrońca Górnika Zabrze Ołeksandr Szeweluchin.
Wezwanie do wojska zostało wysłane na adres rodzinnego domu piłkarza, który w Polsce przebywa od dwóch lat. Na Ukrainie nadal mieszkają jego najbliżsi.
- Mama musiała iść do "Wojenkomatu", naszej komendy uzupełnień, żeby wytłumaczyć, że mieszkam teraz z rodziną i pracuję za granicą i nie mogę się stawić na miejscu osobiście - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Szeweluchin.
"Rosja pokazała do czego jest zdolna"
Zanim obrońca trafił do naszej ligi, grał w ukraińskich klubach. Będąc zawodnikiem Dynama Kijów przeszedł wojskowe wyszkolenie.
- Z grupą kolegów dostaliśmy dwutygodniowy urlop. Przeszliśmy wtedy szkolenie wojskowe i złożyliśmy przysięgę. Potem wróciliśmy do profesjonalnej gry - mówi piłkarz, który jest oburzony rosyjskimi działaniami wobec Ukrainy. - Rosja pokazała na bliskim bracie, do czego jest zdolna - mówi.
Autor: ekstraklasa.tv / Źródło: Przegląd Sportowy