Dla Ukrainy Euro tak naprawdę już się skończyło, ale jej piłkarze zapowiadają, że z Polską zagrają o honor. - Zawiedliśmy kibiców i teraz musimy odzyskać ich zaufanie - zapowiedział Ołeksandr Kuczer. Wie, z czyjej strony grozi jemu i jego kolegom największe niebezpieczeństwo.
Po dwóch meczach Ukraińcy nie mają ani jednego punktu, a po niedawnej porażce z Irlandią Północną mogli już się pakować, bo szans na wyjście z grupy C nie mają już żadnych. - Zawiedliśmy naszych kibiców. Dlatego w meczu z Polską musimy zagrać w ten sposób, aby odzyskać ich zaufanie. Dla nas to będzie walka o honor i bardzo poważnie do niej podejdziemy - obiecał Kuczer. Przed turniejem we Francji Ukraina typowana była jako główny rywal polskich piłkarzy w walce o drugie miejsce w tabeli. - Porażka z Irlandią Północną bardzo nas dotknęła. Jednak remis Polski z Niemcami, który ostatecznie pozbawił nas szans na awans, jeszcze nas dobił. W Marsylii musimy wyjść na boisko i zaprezentować futbol na poziomie reprezentacji. Wynik tego meczu będzie dla nas bardzo ważny – zaznaczył obrońca Szachtara Donieck.
Atleta Lewandowski
Zapytany o najmocniejszy punkt Polaków, nie miał wątpliwości: Robert Lewandowski. - Wiemy, że jest silny. To atleta, jest bardzo niebezpieczny. Musimy zwracać na niego uwagę w czasie meczu - przyznał Kuczer. Mecz Polski z Ukrainą we wtorek w Marsylii o godz. 18. Niemcy w Paryżu zagrają z Irlandią Północną.
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl, PAP