Wojciech Stawowy, szkoleniowiec Cracovii, ma najlepszego "nosa" w T-Mobile Ekstraklasie. Zawodnicy, których wprowadzał z ławki w trakcie meczów, dali jego drużynie niemal połowę zdobytych przez krakowski zespół punktów!
Po szesnastu kolejkach popularne "Pasy" zajmują 6. miejsce, mając w dorobku 24 "oczka". Aż jedenaście punktów dali krakowianom piłkarze, których Wojciech Stawowy wprowadzał na boisko z ławki rezerwowych. Tak skutecznymi zmianami nie może się w tym sezonie pochwalić żaden z pracujących w T-Mobile Ekstraklasie trenerów. Talia z wieloma dżokerami W swojej talii Wojciech Stawowy może pochwalić się aż kilkoma dżokerami. W ostatniej kolejce gola na wagę jednego punktu strzelił w 90. minucie wprowadzony na boisko nieco ponad kwadrans wcześniej Przemysław Kita.
Ten sam zawodnik - także po wejściu z ławki - trafił również w 12. kolejce do siatki Podbeskidzia. A warto zaznaczyć, że gracze rezerwowi dawali Cracovii punkty także w meczach z Lechem Poznań (1:1), Ruchem Chorzów (2:1), Zagłębiem Lubin (1:0), Wisłą Kraków (1:1) i Jagiellonią Białystok (2:1). Ławka kluczem do sukcesów Cracovia jak żadna inna drużyna jest dowodem na to, że mocna ławka rezerwowych i dobrze przemyślane zmiany mogą być kluczem do sukcesu.
Gdyby nie punkty, zdobyte przez piłkarzy wchodzących z ławki, "Pasy" zajmowałyby w tej chwili przedostatnie miejsce w lidze, wyprzedzając jedynie Podbeskidzie Bielsko-Biała.
Autor: ekstraklasa.tv