Karne to loteria - zwykli mawiać piłkarze. Ale ta loteria zawsze ma swoich bohaterów. W starciu z Włochami byli nimi bramkarz Manuel Neuer i obrońca Jonas Hector. W konkursie "jedenastek" pierwszy bronił strzały reprezentantów Italii, a drugi uderzył na wagę awansu. W półfinale Euro 2016 zagrają Niemcy. - Nawet nie pamiętam, ile było goli - nie krył po meczu zaskoczenia Neuer.
Po 120. minutach gry na stadionie w Bordeaux był remis. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były karne. Konkurs trwał niemal wieczność. Zawodnicy obu drużyn pudłowali na potęgę i rozstrzygnięcie zapadło dopiero w 9. serii.
W historii mistrzostw Europy taka sytuacja miała miejsce tylko raz. I to także z udziałem reprezentacji Włoch, która w 1980 roku, podczas turnieju na własnej ziemi, przegrała 8:9 z Czechosłowacją.
- Jeszcze nigdy nie brałem udziału w takiej serii rzutów karnych. To coś niesamowitego. Konkurs trwał tak długo, że nawet nie pamiętam, ile było goli, a ile strzałów nie znalazło drogi do bramki. Mam przed oczami tylko te dwa, które obroniłem. Najbardziej skupiałem się przed uderzeniem Bonucciego, bo nie chciałem, by pokonał mnie drugi raz w tym meczu - powiedział po spotkaniu Neuer.
Serce zabiło mocniej
Zatrzymanie Bonucciego nic Niemcom nie dało, bo chwilę później pomylił się Bastian Schweinsteiger. Mistrzowie świata mogli triumfować dopiero po tym, gdy bramkarz Bayernu Monachium obronił strzał Matteo Darmiana, a chwilę później do siatki trafił Jonas Hector. Obrońca niemieckiej kadry zdawał sobie sprawę jak wielka ciążyła na nim odpowiedzialność.
- Trudno to wszystko opisać słowami. Jestem przeszczęśliwy, że piłka po moim strzale wpadła do bramki. Myślę, że nikomu na stadionie serce w tym momencie nie biło mocniej niż mi. Najważniejsze, że gramy w półfinale, choć to było bardzo trudne i wyczerpujące 120 minut - mówił Hector.
W meczu o finał mistrzowie świata zmierzą się ze zwycięzcą niedzielnego starcia Francji z Islandią. W drugim półfinale Portugalia spotka się z Walią.
Autor: TG / Źródło: sport.tvn24.pl, PAP