Społeczna składka wpuszczona w kanał

Społeczna składka wpuszczona w kanał
Społeczna składka wpuszczona w kanał
Źródło: TVN24

Czwartek, 25 listopada Dwadzieścia lat temu mieszkańcy dwóch podrzeszowskich miejscowości zorganizowali społeczną zbiórkę na budowę kanalizacji. Cała kwota trafiła do skarbca gminy, która miała dołożyć resztę i zrealizować inwestycję. Do dnia dzisiejszego nie ma ani kanalizacji, ani pieniędzy.

W 1989 roku w podrzeszowskich wsiach Bzianka i Przybyszowa ówczesny sołtys i radny zaczęli zbierać wśród mieszkańców pieniądze na kanalizację. Budowa miała być finansowana pospołu przez gminę i przez samych mieszkańców, którzy mieli zebrać 20 proc. kwoty. - Ludzie powypłacali po jakieś trzy pensje na tę kanalizację - wspomina Józef Bury, mieszkaniec Przybyszowej.

Zrobiono plany, ale nieudane

Urzędnicy zapomnieli o drodze prowadzącej na jedno z osiedli w Gorzowie... czytaj więcej »

biórka szła sprawnie. Pieniądze trafiły do władz gminy. Ale na tym się skończyło.- 20 lat temu były pewnie założenia odnośnie kanalizacji. Ja nie wiem, gdzie tam był błąd - mówi Wojciech Wdowik, wójt gminy Świlcza, w której leżą obie wsie.

Z ust starego wójta, mieszkańcy usłyszeli tylko, że cała kwota została przeznaczona na przygotowanie planów budowy.- Były zrobione już plany kanalizacyjne, ale były to wadliwe plany, a pieniądze poszły właśnie na te plany - precyzuje Stanisław Pisarek, mieszkaniec Przybyszowej.- A co mnie to obchodzi, że ktoś spieprzył tą dokumentację? Albo nie powołał właściwych ludzi do tej dokumentacji? To oni ponoszą odpowiedzialność - mówi sołtys Bzianki z tamtego okresu Edward Łyszczek.

Dzisiaj obowiązek budowy kanalizacji leży po stronie władz samorządowych. Cała inwestycja jest realizowana z budżetu gminy lub miasta. Mimo tego mieszkańcy na zwrot pieniędzy ze zbiórki nie mają co liczyć.- I tutaj nie widzę powodów, na dzień dzisiejszy, abyśmy mieli te pieniądze zwracać. No bo w imię czego? - mówi obecny wójt.

Czytaj także: