Statek z aresztowanymi ekologami jest już w porcie w Murmańsku. Działacze Greenpeace - wśród nich Polak - staną zapewne przed sądem. Być może uda się, że nie usłyszą zarzutu o terroryzm, ale i tak mogą trafić do łagrów na lata. Ich akcja - delikatnie mówiąc - zdenerwowała Kreml, który ostrzy sobie zęby na złoża ropy na biegunie północnym. Platforma wiertnicza Gazpromu, wokół której krążyli ekolodzy, ma rozpocząć wydobycie jeszcze w tym roku.
Źródło zdjęcia głównego: tvn24