- Wszyscy wiedzą, w jakiej sytuacji była przed igrzyskami Rosja, co się działo wokół nas, jaka była nagonka - powiedział rosyjski judoka Biesłan Mudranow po zdobyciu w Rio de Janeiro olimpijskiego złota w kategorii 60 kg.
W związku ze skandalem dopingowym w Rosji Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) wnioskowała do MKOl o całkowite wykluczenie sportowców "Sbornej" z udziału w tegorocznych igrzyskach. Władze ruchu olimpijskiego nie zdecydowały się jednak na taki krok, a decyzję dotyczące poszczególnych dyscyplin scedowały na międzynarodowe federacje.
Presja nie przeszkodziła
- Ten medal wiele znaczy nie tylko dla mnie, ale i dla mojego kraju - przyznał mistrz olimpijski Mudranow. - Z różnych stron wywierana była na nas duża presja, ale my się tym nie przejmowaliśmy, a staraliśmy się skupić na przygotowaniach do igrzysk - zaznaczył trzykrotny mistrz Europy. Mudranow w finale IO dopiero po dogrywce wygrał z Kazachem Żeldosem Smietowem. Podkreślił, że złoto w Rio, wywalczone już pierwszego dnia, powinno rozwiązać worek z medalami i ułatwić zadanie innym sportowcom rosyjskim.
Medali mogło być więcej
- Wszyscy wiedzą, w jakiej sytuacji była przed igrzyskami Rosja, co się działo wokół nas, jaka była nagonka. Na pewno nie było to ostatnie rosyjskie złoto w Rio. Medali i sukcesów byłoby dużo więcej, gdyby wszyscy nasi najlepsi sportowcy mogli tutaj wystąpić - oznajmił Mudranow. W Rio wystartuje 12 rosyjskich judoków, a łącznie ponad 270 reprezentantów tego kraju. Zabraknie m.in. lekkoatletów, sztangistów, a także niektórych z pływaków, wioślarzy, kajakarzy, zapaśników czy kolarzy.
Autor: dasz / Źródło: sport.tvn24.pl, PAP