Budzą postrach na światowej arenie windsurfingowej, ale w Hyeres zaczęli powoli. Mierzą siły na zamiary i próbują "dogadać się" z kapryśnym wiatrem. Polscy windsurferzy podczas Pucharu Świata we Francji mają apetyt na więcej.
Pod nieobecność Zofii Noceti-Klepackiej, ciężar zawodów spadł na jej młodsze koleżanki z ekipy. Po pierwszym dniu regat Gosia Białecka w klasyfikacji generalnej zajmuje 4. miejsce. Kolejna z Polek, Kamila Smektała jest 23. Maja Dziarnowska uplasowała isę na 29. pozycji, a Hanna Zembrzuska na miejscu 40.
"Regaty Pucharu Świata w Hyeres to mój pierwszy start w tym sezonie w tej rangi imprezie. Nie ukrywam , że jestem lekko rozczarowana 29 miejscem..." - mówi Maja.
"Szczególnie, że lubię ten akwen i w poprzednich latach 2 razy stałam na podium. Czekam na silne wiatry, które są zdecydowanie moją mocną stroną." - dodaje.
Wszyscy żeglarze zmagają się z trudnym wiatrem i cieszą się z wymagającej stawki zawodniczej.
"Stawka 40 doświadczonych kobiet w topu światowego to nie lada wyzwanie. Każdy najmniejszy błąd wiele kosztuje, a ja dziś myliłam się zdecydowanie za dużo. Po operacji kolana , które miałam jesienią zeszłego roku powoli wracam po formy. Nie jest to oczywiście moja wymówka, ale czteromiesięczna przerwa na pewno rzutuje na obecną dyspozycję. Będę z siebie zadowolona jeśli zdołam "wygrzebać" się do top10 i wystartować w wyścigu medalowym." - wyraża nadzieję Maja.
Przed rozpoczęciem regat organizatorzy z ISAF napisali o polskich windsurferach "...the strong Polish trio of Przemysław Miarczyński, Piotr Myszka and Paweł Tarnowski".
Po pierwszych zmaganiach najwyżej uplasował się Piotr Myszka. W klasyfikacji generalnej jest 6. Piotr opowiada, że wcześniej, podczas treningów, wiał silny wiatr, a teraz, gdy rozpoczęły się zawody, wieje słabo, stąd należy nieco zmienić strategię i szukać innych rozwiązań taktycznych.
Przemek Miarczyński po pierwszym dniu jest 24. i czuje się dobrze przygotowany. Jak zwykle emanuje spokojem i wie, że wynik się odmieni.
Paweł Tarnowski, choć wciąż zamierza pojechać na igrzyska do Rio, w Hyeres przyznaje się do błędów.
"Pierwszy dzień Pucharu Świata za nami. Dla mnie bardzo ciężki początek regat. Dwa wyścigi w słabym i niestabilnym wietrze (8 węzłów). Spore przetasowania w wynikach, ale niestety niekorzystne dla mnie. W takiej stawce jeden błąd kosztuje wiele pozycji, a ja zrobiłem ich dzisiaj sporo:(" - pisze Paweł.
Po pierwszym dniu zajmuje 33 pozycję i ma nadzieję szybko ją zmienić.
Autor: Lidia Piechota / Źródło: ISAF, Magazyn Żeglarski
Źródło zdjęcia głównego: Maja Dziarnowska | md