- Chcieliśmy pokazać, że ta drużyna ma charakter - przyznał po meczu z Japonią selekcjoner Adam Nawałka. Zapewnił też, że zmiana ustawienia reprezentacji nie miała wpływu na niepowodzenie polskich piłkarzy w Rosji.
Zwycięstwem 1:0 w Wołgogradzie Polacy pożegnali się z mundialem. Jeszcze przed tym spotkaniem nie mieli szans na awans z grupy H. - W tym meczu liczyło się dla nas zwycięstwo. To był trudny mecz i musieliśmy się odpowiednio przygotować. Przystępowaliśmy do tego spotkania po olbrzymiej krytyce, która była zasłużona. Poziom emocjonalny tego meczu był wysoki w mojej drużynie. Nadzieje olbrzymie. Nie tylko kibiców, ale również nasze. Chcieliśmy pokazać, że ta drużyna ma charakter. Nie osłodzi jednak w żaden sposób tego, co się wydarzyło wcześniej. Musimy z tym żyć - stwierdził Nawałka na pomeczowej konferencji prasowej. - Podstawowym planem było zwycięstwo i go zrealizowaliśmy. Japonia to groźny zespół złożony z piłkarzy dobrze wyszkolonych technicznie. Stworzyliśmy sobie więcej groźnych sytuacji strzeleckich niż w poprzednich meczach - podkreślił.
Plan Polaków: niski pressing
W końcówce meczu doszło do kuriozalnej sytuacji. Przegrana 0:1 gwarantowała Japonii awans z grupy H. Japończycy przez kilka minut wymieniali piłkę między sobą, a Polacy ich nie atakowali, stojąc na własnej połowie. - Jeżeli zrealizowany jest cel, to jesteśmy zadowoleni. Ten wynik satysfakcjonował Japończyków. My mieliśmy plan gry w niskim pressingu i z wyprowadzeniem kontrataków. Rywale są groźni i w szatni powiedzieliśmy sobie, żeby być bardzo konsekwentnym - tłumaczył selekcjoner.
To nie system
Nawałka powtórzył, że nie podjął jeszcze decyzji odnośnie swojej przyszłości. - Oddaję się do dyspozycji zarządu. Musi być przygotowany raport i analiza. Nie będę podejmował decyzji na gorąco - zaznaczył.
Na mundialu korzystał z dwóch ustawień: trójką i czwórką obrońców.
- Jeżeli chodzi o zmianę systemu, to nie miało znaczenia. Przegraliśmy zarówno w ustawieniu z trójką, jak i czwórką obrońców. Nie pogubiłem się. Staraliśmy się wykorzystać potencjał wszystkich zawodników. Ścisła, wyjściowa jedenastka przed Euro 2016 była w rytmie meczowym w swoich klubach. Teraz sytuacja była nieco inna. Musieliśmy poszukać innych rozwiązań. Nie było dobrej organizacji gry – ocenił. W piątek piłkarze wylecą z Soczi do Warszawy. W stolicy spodziewani są po godz. 15.
Autor: twis\kwoj / Źródło: PAP