- Chodziło mi o pokazanie pewnej sztuczności w obyczajach, która się wśród mieszczan zalęgła - powiedział w "Xięgarni" dziennikarz i reportażysta Marcin Kołodziejczyk, który jest autorem książki "Dysforia. Przypadki mieszczan polskich".
- Dysforia to przeciwieństwo euforii, a więc uczucie, któremu co jakiś czas poddaje się każdy z nas - wyjaśniał Kołodziejczyk nieco tajemniczy tytuł swojej książki.
W swojej najnowszej książce opisuje, jak wygląda dzisiejsze mieszczaństwo polskie. Na książkę składa się 15 opowieści, które przedstawiają ludzi "w różnych miejskich fazach życia".
Kołodziejczyk mówi, że opisuje swoje środowiska i swoje przeżycia. - Jeśli kogoś obśmiewam, to nie ludzi, którzy są zagubieni. Bardziej chodziło mi o pokazanie pewnej sztuczności w obyczajach, która się wśród mieszczan zalęgła - wyjaśniał autor.
W opinii gościa "Xięgarni" polskie, młode napływowe mieszczaństwo opiera się na stylu bycia i jest bardzo wrażliwe na zmieniającą się modę.
Polskie miasta pachną podobnie jak te zachodnie
- Wielkie miasta zachodu mają mieszczaństwo zasiedziane i stare - powiedział Kołodziejczyk poproszony o wskazanie różnic i podobieństw pomiędzy miastami polskimi i zachodnimi. - Wspólne są zapachy. Warszawa czy Kraków pachnie już podobnie jak Amsterdam, Londyn czy Paryż - dodał.
Według Kołodziejczyka w Polsce "jest pewna ambicja w powietrzu, aby być mieszczaninem". - Mamy więcej aspirantów - powiedział autor i dodaje, że ludzie chcą też "wyglądać na mieszanina".
- Mieszczaństwo zachodnie jest dekadenckie. Ono swoje bycie mieszczaninem inaczej rozumie - stwierdził Kołodziejczyk.
- To widać też po strojach. Jeśli spotyka się młodych ludzi z Nowego Jorku czy Londynu to nie są oni aż tak elegancko ubrani jak ci w Warszawie - dodał.
Program "Xięgarnia" powstaje dzięki wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu "Promocja czytelnictwa". "Xięgarnia" w każdą sobotę o 18:00 w TVN24.
Autor: PM/ja / Źródło: tvn24