Citroen C5 wart prawie 100 tysięcy złotych to najnowszy nabytek Urzędu Miasta Oleśnicy. Zapis umieszczony w warunkach przetargu budzi jednak wątpliwości: głównym warunkiem jest hydrauliczne zawieszenie, które umożliwia regulację jego wysokości. Zdaniem ekspertów,L w całej Europie takie kryteria spełnia w tej klasie tylko jedno auto, właśnie Citroen C5.
Zdaniem radcy prawnego Krzysztofa Budnika, w świetle ustawy o zamówieniach publicznych takie warunki rozpisania przetargu są niedopuszczalne. Ale Urząd Miasta nie ma sobie nic do zarzucenia.
CBA już sprawdza
Sam burmistrz jest nieuchwytny - a jego zastępca, Piotr Pawłowski, twierdzi, że przetarg odbył się zupełnie legalnie. Na dociekliwe pytania reporterki "Prosto z Polski" nie chce jednak odpowiadać i odsyła do komisji przetargowej. Ta również nie chce się wypowiadać i przekierowuje do rzecznik urzędu, Edyty Małys-Niczypor. Rzecznik sprawy komentować nie chce. - Będą wyniki kontroli, to się wypowiemy - ucina.
Kontrolę w urzędzie przeprowadza już CBA. - Funkcjonariusze wnikliwie przyjrzą się przetargowi, a jeśli dojdziemy do wniosku, że złamano prawo, powiadomimy prokuraturę - zapewnia Jacek Dobrzyński z CBA.
"Podwoziłem ojca"
Ale to jeszcze nie wszystko. Nowiutki samochód prowadzi nie tylko sam burmistrz, ale także jego syn. Wytropili go dziennikarze lokalnego portalu MojaOlesnica.pl, a on sam nie zaprzecza, że auto prowadził. Tłumaczy jednak, że proszony był o podwiezienie ojca na służbową imprezę. To zdaniem prawników może być naruszeniem. Ale Urząd Miasta w osobie wiceburmistrza Pawłowskiego zaprzecza, jakoby citroenem jeździł syn burmistrza.
Dodatkowo od kilku dni nie wiadomo, gdzie znajduje się auto. - Nie wiem, nie chodzę za burmistrzem - rzuca wiceburmistrz, którego zdaniem trzeba pytać samego burmistrza. Na pytanie, gdzie parkowany jest służbowy samochód UM, odpowiada: Jest taki parking. Ale po chwili dodaje: - Nie, właściwie burmistrz parkuje tam, gdzie uważa za stosowne.
Citroen w Strasburgu
Jak udało nam się ustalić, burmistrz pojechał samochodem za granicę - na stronie Urzędu Miasta Oleśnica można znaleźć informację z 19 października, że udał się w delegację do Strasburga, gdzie odbywa się sesja plenarna Kongresu Władz Lokalnych i Regionalnych Rady Europy CLRAE.
"Na wyżej wymienione posiedzenie burmistrz udał się służbowym samochodem na podstawie polecenia wyjazdu (delegacji). Obecnie samochód znajduje się w Strasburgu. Na koniec warto podkreślić, że miasto Oleśnica nie zatrudnia kierowcy. W ten sposób zaoszczędzone tysiące złotych związane z utrzymaniem takiego stanowiska można przeznaczyć na inne cele, takie jak oświata czy służba zdrowia" - można przeczytać w komunikacie UM.