- To, że zremisowaliśmy z Niemcami nie oznacza, że jest to dla nas jakiś wielki sukces. Hurraoptymizm nie jest wskazany, szczególnie w polskim narodzie, bo to nigdy dobrze się nie kończy - powiedział w rozmowie z Łączy nas piłka Robert Lewandowski, kapitan reprezentacji Polski.
W spotkaniu z mistrzami świata nie straciliśmy gola, żadnego im też nie strzeliliśmy. Wszyscy remis uznali jako sukces. Po dwóch spotkaniach mamy tyle samo punktów co Niemcy, ale gorszy bilans bramek, dlatego zajmujemy drugie miejsce. Awans mamy już niemal pewny.
- Robimy krok po kroku. Stąpamy twardo po ziemi, podchodzimy z szacunkiem do przeciwnika i nie bujamy w obłokach, że nie wiadomo co musimy osiągnąć. Ten turniej pokazuje, że każdy mecz jest inny - ocenił nasze szanse Lewandowski.
Pomeczowe pogaduszki
Spotkanie z Niemcami było dla niego okazją do zamienia kilku słów ze swoimi klubowymi kolegami z Bayernu Monachium. Po końcowym gwizdku "Lewy" rozmawiał m.in z Mario Goetze.
- Po meczu powiedziałem mu, że mieliśmy bardziej klarowne sytuacje i mogliśmy ten mecz wygrać. Przyznał rację. Niemcy czuli, że, gdybyśmy mieli więcej szczęścia, cieszylibyśmy się z bramki - mówił nasz kapitan.
Podchodzą spokojnie
Lewandowski studził nastroje i nie chce, aby szanse Polaków oceniano przez pryzmat czwartkowego spotkania.
- Szanujemy ten punkt. To nie jest tak, że z każdym będziemy wygrywali po 5:0. Nie wiadomo jeszcze, jaki to będzie dla Niemców turniej. Może się okazać, że to nie jest drużyna, która dojdzie do finału. Dlatego to, że z nimi zremisowaliśmy, nie oznacza, że jest to dla nas jakiś wielki sukces. Hurraoptymizm nie jest wskazany, szczególnie w polskim narodzie, bo to nigdy dobrze się nie kończy. Doświadczeni tym, co się działo wcześniej, podchodzimy do wszystkiego spokojnie - zapewnił.
Nie mają nic do stracenia
O ostatecznej kolejności w grupie zadecyduje trzecia seria spotkań. We wtorek zagramy z Ukrainą, a Niemcy z Irlandią Północną. "Lewy" stwierdził, że przeskoczenie mistrzów świata jest możliwe, ale łatwego meczu się nie spodziewa.
- Mam nadzieję, że zajmiemy pierwsze lub drugie miejsce w grupie i trafimy na przeciwnika, którego będziemy w stanie pokonać. Ukraińcy o nic już nie grają. Wyjdą na luzie z myślą, że nic nie mają już do stracenia. Będą chcieli coś pokazać. Trzeba dać z siebie wszystko, żeby powalczyć nawet o pierwsze miejsce - przyznał.
Autor: TG / Źródło: sport.tvn24.pl