Marek Jóźwiak, były piłkarz warszawskiej Legii, nie jest już mile widziany na stadionie mistrza Polski. Włodarzom klubu nie podoba się działalność menadżerska popularnego "Bereta", a prezes i współwłaściciel Legii, Bogusław Leśnodorski, oświadczył na piśmie, że Jóźwiak ma być wypraszany z trybun. - Jako byłemu piłkarzowi Legii jest mi po prostu bardzo przykro - powiedział Jóźwiak portalowi ekstraklasa.tv.
Po zakończeniu kariery piłkarskiej Marek Jóźwiak został menadżerem i od dłuższego czasu działa w agencji QFactor, reprezentującej między innymi byłego bramkarza GKS-u Bełchatów Emilijusa Zubasa czy Dariusza Zjawińskiego, jednego z najlepszych snajperów I ligi. To właśnie działalność Jóźwiaka jako agenta miała być powodem tego, że w Legii traktowany jest jak persona non grata. - Jest to dla mnie sytuacja całkiem niezrozumiała i bezprawna. Osobiście nie znajduję słów określenia, jest mi z tego powodu bardzo przykro - powiedział portalowi ekstraklasa.tv.
Krzywdy im nie zrobił
Decyzja włodarzy Legii jest o tyle dziwna, że Marek Jóźwiak nie podpisywał z mistrzami Polski żadnej umowy na świadczenie usług menadżerskich i - jak sam zapewnia - tylko raz zdarzyło mu się wytransferować do innego klubu kogoś, kim interesowali się stołeczni. - Jeśli prezes klubu i działacze nie chcą współpracować z moją agencją, absolutnie ja się nie narzucam, ale oczekuję należytego traktowania jeśli chodzi o respektowanie moich praw jako obywatela. Ja chcę chodzić na mecze mojej ukochanej drużyny i ukochanego klubu. Moja agencja zapłaciła grube pieniądze, abym mógł podziwiać drużynę Legii czy inne drużyny, które tu przyjeżdżają - skwitował "Beret".
Legia nie znosi krytyki
Jóźwiak nie jest pierwszą osobą, która ma status persona non grata na stadionie mistrza Polski. W sierpniu ubiegłego roku Legia w niezbyt przyjemny sposób potraktowała Jacka Kazimierskiego, byłego bramkarza stołecznych, który w rozmowie z jednym z portali internetowych skrytykował piłkarzy i działaczy klubu. Włodarze Legii cofnęli mu za to wejściówkę na lożę VIP. - Jest mi przykro, że tak zasłużonemu zawodnikowi jakim jest Jacek Kazimierski, po kilku słowach krytyki została mu zabrana karta kibica - mówi Jóźwiak.
Gotowy na ataki
Czternastokrotny reprezentant Polski dodał, że po swojej wypowiedzi spodziewa się kolejnych ataków ze strony prezesa Legii. - Ja nie mam sobie nic do zarzucenia. Zapewne znów pojawią się jakieś oświadczenia, które będą mnie szkalowały i dyskryminowały jako człowieka, który działa w branży i stara się pomagać ludziom wybrać odpowiednią drogę w karierze - kończy "Beret".
Autor: Robert Iwanek, ekstraklasa.tv