- Miałam koszmary senne i trudno było mi zasnąć z takim nagromadzeniem przemocy, okrucieństwa - mówiła o swojej pracy w programie "Xięgarnia" Justyna Kopińska, reportażystka "Dużego Formatu".
Kopińska jest laureatką Grand Press, Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego, Amnesty International Journalism Award oraz Wyróżnienia im. Andrzeja Woyciechowskiego.
Na początku marca w księgarniach pojawił się zbiór reportaży dziennikarki pt. "Polska odwraca oczy".
- Trudno jest mi spać po niektórych reportażach. Miałam koszmary senne i trudno było mi zasnąć z takim nagromadzeniem przemocy, okrucieństwa - mówiła w "Xięgarni" reportażystka. - Człowiek nie spotyka się z takim w zwykłym życiu, to znaczy my się nie spotykamy, ale jest ogrom ludzi, który spotyka się z takim "bezinteresownym" złem - dodała Kopińska.
- To jest obowiązek dziennikarski, aby w to zło wejść i je opisać, bo inaczej oni zostaną pozostawieni sami sobie - powiedziała. Kopińska przyznała, że w dzieciństwie chciała być policjantką śledczą. - W liceum kilkadziesiąt razy obejrzałam "Milczenie owiec”. Tak sobie myślałam, że bohaterka filmu uratowała przed śmiercią tylko jedną osobę, ale jej życie ma sens do końca. Później poznałam na studiach wielu policjantów z wydziału kryminalnego. Oni opowiadali mi jak ta praca wygląda w Polsce, że czasem pojawia się przymus ze strony szefów, aby pewne sprawy zostawić. Opowiadali jak ogromne znaczenie w Polsce mają statystyki. Ja nie chciałam tej fikcji uprawiać, nie chciałam być podporządkowana szefom - wspominała.
Dziennikarstwo śledcze to idealny zawód dla mnie. Mogę połączyć moje zainteresowania związane z kryminalistyką z brakiem szefa. Dziennikarz rzeczywiście pisze co chce, ja nigdy nie miałam uwagi od redaktora naczelnego - tego nie pisz, zostaw ten temat - mówiła Kopińska.
Według reportażystki społeczeństwo "z wygody” nie interweniuje w przypadkach przemocy. Przyznała jednocześnie, że często przed podjęciem tematu pojawia się u niej strach. - W wielu sprawach pojawia się uczucie strachu czy lęku. Ważne jest, aby się temu nie poddać tylko dalej działać. Myśli się wtedy o tym jakie to jest ważne, żeby to wszystko opisać i przedstawić to w jak najbardziej prawdziwy sposób i wtedy zaczyna się znowu działać - mówiła.
Felietony Rusinka
W drugiej części programu pojawił się felieton Michała Rusinka o tym, co znaczą... znaki.
- Żeby było znaczenie, musi istnieć znak, czyli coś, co odnosi się do czegoś innego na różnych zasadach - mniej lub bardziej umownych - tłumaczył Rusinek.
Program "Xięgarnia" powstaje dzięki wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu "Promocja czytelnictwa". "Xięgarnia" w każdą sobotę o godz. 18.00 oraz w niedzielę o godz. 02.30.
Autor: mw/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24