- Czuję mały niedosyt, bo miał być finał i przynajmniej srebro - przyznał Damian Janikowski, brązowy medalista igrzysk w Londynie w turnieju zapaśniczym w stylu klasycznym w wadze 84 kg.
Janikowski podkreślił: - Słuchajcie, to jest medal z igrzysk olimpijskich. Zapracowałem na niego i się spełniłem. Starczy mi on do końca życia - zwrócił się do polskich dziennikarzy.
Chciał srebra
Zawodnik podkreślił, że swoje "srebro" chciał dołożyć "do wcześniejszych srebrnych krążków z mistrzostw świata i Europy". - Ale Egipcjanin Karam Mohamed Gaber Ebrahim, z którym przegrałem w półfinale, wziął rewanż. To przecież zawodnik, który już był mistrzem olimpijskim - dodał. Z kolei trener reprezentacji Ryszard Wolny komentował: - Gaber triumfował wcześniej na igrzyskach w wyższej wadze - 96 kg. Tak utalentowanego i wybitnego zawodnika w życiu nie widziałem - powiedział Wolny. Ale szkoleniowiec komplementował też swojego podopiecznego: - W pojedynku z Noumonvim było pewne, że Francuz będzie pierwszy atakował w parterze. Damian miał się obronić, a wiadomo, że po pierwszej wygranej rundzie później jest łatwiej. I rzeczywiście, wyniósł go i rzucił. Dziś Janikowski był artystą, zasłużył na takie określenie - dodał szkoleniowiec.
Dobry skład Janikowski na co dzień pracuje z wybitnymi specjalistami od zapasów, jego trenerem klubowym jest Józef Tracz, trzykrotny medalista olimpijski, a w kadrze szlifowaniem jego ogromnego talentu zajmują się Wolny i kolejny z mistrzów igrzysk w Atlancie Włodzimierz Zawadzki. - Na mój sukces zapracowałem i ja, i rodzina, i przyjaciele oraz moja dziewczyna, aczkolwiek mieliśmy ostatnio małe sprzeczki. Ale ja podczas startów się wyłączam ze wszystkiego. Cieszę się, bo dopiąłem swego - mówił zapaśnik z Wrocławia. Jak przyznał, najtrudniejszy był pierwszy bój - wygrany z brązowym medalistą igrzysk w Pekinie i mistrzem świata 2009 Turkiem Nazmim Avlucą. - Już kiedyś go pokonałem w MŚ. To starszy, utytułowany zawodnik. Potem poszło aż do walki z Gaberem, znów piekielnie ciężkiej. A o brąz, teraz to już mogę powiedzieć, to była łatwa przeprawa. Opracowałem taktykę na Francuza i wszystko się udało - zakończył Janikowski. W tym samym czasie kilkadziesiąt metrów dalej w hali ExCel po brąz IO 2012 sięgnął też sztangista Bartłomiej Bonk (105 kg).
Autor: mn/ ola/k / Źródło: PAP