Piątek, 23 października - Gdybym miał szanse, to bym w pana rzucił petardą za to, co pan zrobił ze stoczniami - zwrócił się w TVN24 do szczecińskiego posła PO Sławomira Nitrasa Bogusław Ziętek, szef związku zawodowego Sierpień '80. - A ja bym pana wtedy wziął za ucho i zaprowadził tam, gdzie pana miejsce: do aresztu - odparł Nitras.
Szef związku zawodowego i poseł PO spotkali się w studio "24 godzin", by skomentować piątkową demonstrację w Poznaniu, gdzie pracownicy zakładów Hipolita Cegielskiego przy wsparciu kolegów-związkowców z innych branż protestowali przeciwko zwolnieniom z pracy.
W demonstracji uczestniczyli też anarchiści, których grupa przed urzędem wojewódzkim starła się z policją. Wcześniej demonstranci zapowiadali, że "nie będzie spokojnie". Swój protest porównywali z poznańskim Czerwcem 1956 roku.
Anarchiści na swoim miejscu
Bogusław Ziętek usprawiedliwiał krewkich demonstrantów i przypomniał, że pracownicy Cegielskiego od wielu miesięcy czekają na pomoc rządu w ratowaniu swego zakładu.
Lider Sierpnia '80 twierdzi, że sam bójki z policją nie widział, a według niego to media robią z tego wydarzenia niepotrzebny spektakl. - Nie zauważyłem tego incydentu, ale wiem, że państwo mają tendencję do kryminalizacji demonstracji związkowych - mówił związkowiec. - Anarchiści mieli prawo tam być. Inicjatywa pracownicza, która jest związkiem anarchistycznym, od początku walczy skutecznie - bronił anarchistów Ziętek.
- Nie mogę tego słuchać - uciął krótko Sławomir Nitras. - Tam było około stu osób, które przyszły robić awanturę i łamać prawo, a pan Ziętek do nich należy. Nikt nie ma do tego prawa, nikt nie ma prawa powoływać się przy takich akcjach na 1956 rok, bo tam związkowcy nie bili nikogo - dodał.
Chuligani, kłamcy i wylatujący na bruk
Z minuty na minutę rozmowa na antenie stawała się coraz gorętsza, a problemy zakładów Cegielskiego przyćmiły osobiste animozje obu dyskutantów. Poseł Nitras przypomniał, że Bogusław Ziętek kilka miesięcy temu okupował jego biuro poselskie w Szczecinie i wraz z kolegami rzucał w nie petardami.
- To kłamstwo, panie pośle. To wstyd - odpowiadał związkowiec. - Gdybym miał szanse, to bym w pana rzucił petardą za to, co pan zrobił ze stoczniami - dodał. - A ja bym pana wtedy wziął za ucho i zaprowadził, gdzie pana miejsce, czyli do aresztu - odparował poseł.
Zdaniem Ziętka Platforma Obywatelska oszukała ludzi, "na których plecach doszła do władzy". - Ludzie, których pan oszukał, mają przed sobą perspektywę bruku i eksmisji z mieszkań i mają prawo wyrażać swoje niezadowolenie bardziej niż ci w 1956 roku - przekonywał lider Sierpnia '80.
- To jest poziom człowieka, który nie zna historii, a któremu marzy się kariera polityczna. Pan psuje relację między pracodawcami i związkami - oskarżał Ziętka Nitras. - Utrata pracy nigdy nie cieszy i łatwo jest znaleźć winnego, tyle, że petardami i kamieniami żadnego miejsca pracy nie uratujemy - dodał.
mkg/sk