- Między autorami nie ma rywalizacji. Nie aspirujemy do jednego miejsca, którym jest punkt na listach bestsellerów. My aspirujemy do czytelnika. Nie konkurujemy między sobą - deklarował w programie "Xięgarnia" w TVN24 Jarosław Grzędowicz, autor bestsellerowej polskiej powieści fantasy "Pan Lodowego Ogrodu". O Grzędowiczu krytycy mówią, że ma szanse "zdetronizować" Andrzeja Sapkowskiego.
Grzędowicz przyznał, że przy tak dużych projektach, jak jego powieść, jest dużo pracy, ale także mnóstwo satysfakcji po zakończeniu. Jego powieść liczy prawie 2 tys. stron, jej napisanie zajęło autorowi 7 lat "z przerwami". Wydawca książki informuje, że sprzedaż sięgnęła już prawie pół miliona egzemplarzy.
Najważniejszy jest czytelnik
Jednak sam autor twierdzi, że pisarze na wyniki sprzedaży patrzą "z drugiej strony okopów". - Jeżeli autor wchodzi do księgarni i widzi, że nie ma jego książki, to mówi: "no tak, nie ma, to jak się ma sprzedawać?". Natomiast jak wchodzi i widzi książkę, to mówi: "no pewnie, leży, nikt nie kupuje" - śmieje się Grzędowicz.
Pisarz ze skromnością wypowiada się o swojej twórczości. Stara się nie komentować porównań do "Wiedźmina XXI wieku" i zapowiedzi detronizacji Andrzeja Sapkowskiego. - Między autorami nie ma rywalizacji. Nie aspirujemy do jednego miejsca, którym jest punkt na listach bestsellerów. My aspirujemy do czytelnika. Nie konkurujemy między sobą - podkreślił w TVN24.
Fantasy do opowiedzenia rzeczywistości
Grzędowicz podkreślił, że "Pan Lodowego ogrodu" to w pierwszej kolejności powieść z gatunku fantastyki. - Fantastyka jest określeniem najszerszym, które obejmuje w ogóle literaturę opisującą rzeczywistość fikcyjną, ale inaczej niż zwykła fikcja literacka. Są to całe sytuacje, hipotezy, światy... Wszystkie warunki fabularne powieści mogą być inne niż w naszym świecie: i to jest fantastyka - wyjaśniał w "Xięgarni".
Jednocześnie zaznaczył, że w swoim dziele chciał odejść od utartego fantasy utrzymanego w równoległym świecie paraśredniowiecznym.
- Fantastyka jest rodzajem metafory, który pozwala nam mówić o różnych szerokich zjawiskach tworząc modele rzeczywistości. Pokazałem świat, w którym grupa naukowców o bardzo specyficznych światopoglądach trafiła na jego immanentną właściwość, jaką jest możliwość stosowania czegoś w rodzaju magii - mówił o swojej książce Grzędowicz.
Magia w wydaniu "Harry Potter"
Przyznał, że w rzeczywistości w magię w wydaniu "Harry'ego Pottera" nie wierzy. - Chodziło mi o to, jakie mogą być intencje ludzi, którzy nagle dostają dodatkowe możliwości; to nie musi być magia. Te specjalne możliwości równie dobrze może dać im technologia - stwierdził. Jednak dodał, że jego zdaniem "nie wszystkie aspekty rzeczywistości są wytłumaczalne".
- Myślę, że istnieje wiele zjawisk, których nauka nie dotyka, gdyż jej instrumentarium się do tego nie nadaje. Wówczas zakładamy, że one nie istnieją, choć nie twierdzę, że tak jest, ale może coś tam jest na rzeczy. Coś, czego nie potrafimy nazwać - dywagował Grzędowicz.
Polecają
W tym tygodniu o swoich ostatnich lekturach opowiedzieli Zuzanna Ziomecka, redaktorka naczelna tygodnika "Przekrój", oraz aktorka Sylwia Gliwa. Ziomecka zaproponowała książkę "Cwaniary" Sylwii Chutnik. Zemstę kobiet na mężczyznach, którą opisała autorka, redaktorka porównała do miksu Qentina Tarantino i Stanisława Grzesiuka.
Gliwa zaś wybrała "Życie miłosne i uczuciowe" Leopolda Tyrmanda opowiadającą historię przystojnego i zamożnego mężczyzny w czasach PRL.
Spośród nowości autorzy programu polecają książki: "Tyrmandowie. Romas amerykański" Agaty Tuszyńskiej oraz "Upokorzenie" Philipa Rotha.
Ten odcinek programu, a także poprzednie, można zobaczyć na stronie xiegarnia.pl.
Autor: zś//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24