Były oskarżenia o sfałszowanie wyborów samorządowych, żądanie ich unieważnienia i powtórkę głosowania w całym kraju, okupacja siedziby PKW i rekordowa liczba protestów. Tak było cztery miesiące temu, dziś - na półtora miesiąca przed kolejnymi wyborami - sprawdzamy, ile z tego wszystkiego zostało. Ile faktycznie było nieprawidłowości, a ile zwykłej politycznej hucpy? Na początek Korchów w Lubelskiem. To tam był pierwszy protest wyborczy Prawa i Sprawiedliwości. Sprawa do dziś nierozstrzygnięta, bo w sądzie nie stawiają się ani pełnomocnik wyborczy PiS, ani jego świadkowie. W listopadzie PiS mówiło o twardych dowodach, dziś unika nawet rozmowy. Trudno się dziwić po tym, co jedna z osób będących mężem zaufania w Korchowie powiedziała reporterowi "Czarno na białym".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24