Trudno stawiać zarzut, że rządzący mianują na wysokie stanowiska ludzi zaufanych, ale gdy jest zaufanie, a nie ma kompetencji - wtedy zaczyna się problem kolesiostwa, partyjnych nominacji i rozdawania państwowych posad. A miało być inaczej - jak osobiście obiecywał w kampanii wyborczej prezes Kaczyński. Co znaczy to inaczej - czarno na białym pokazuje przykład Polskiej Grupy Zbrojeniowej, gdzie przez jakiś czas pracował Bartłomiej Misiewicz - symbol PiS-owskiego skoku na stołki. Jego już nie ma, nie ma też ministra Macierewicza, ale wysokie stołki z równie wysokimi wynagrodzeniami - dalej są dzielone, nie tylko zresztą w tej branży.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24