Chorwaci mogli wygrać to spotkanie bardziej okazale, bo okazji im nie brakowało. Wykorzystali tylko jedną z nich, więc na rozpoczęcie zmagań w grupie D pokonali Turcję skromnie, 1:0.
To było trzecie starcie tych zespołów w historii mistrzostw Europy. Do niedzieli w tej rywalizacji był remis. W roku 2008 obydwie ekipy spotkały się w ćwierćfinale. Emocji było wtedy pod dostatkiem, Ivan Klasnić trafił przecież dopiero w 119. minucie. A już w doliczonym czasie dogrywki wyrównał Semih Senturk. W karnych lepsza okazała się Turcja (3:1), jedenastkę zmarnował między innymi Luka Modrić. Przyznał potem, że po meczu płakał jak dziecko.
Modrić z woleja
W niedzielę, na Parc des Princes w Paryżu, Chorwaci starali się bardzo, od samego początku, brakowało im jednak albo ostatniego dokładnego podania, albo precyzyjnego strzału. Czekali do 41. minuty. Selcuk Inan wybił piłkę na oślep, Modrić bez namysłu huknął z woleja zza pola karnego. Piłka zdążyła jeszcze skozłować przed Volkanem Babacanem i wpadła do siatki. Koledzy rzucili się na strzelca, prawie go zadusili. Modrić może wreszcie zapomni o 2008 roku. W każdym razie cieszył się bardzo, wpadł w euforię.
Rozbita głowa
Po przerwie Chorwaci chcieli więcej, atakowali. Ivan Rakitić ruszył do szarży, ale został sfaulowany. Z ponad 20 m- z wolnego - uderzył Darijo Srna. Przeniósł piłkę nad skaczącym murem, Babacan nawet nie drgnął. Niewiele zabrakło, skończyło się poprzeczką. Już po chwili znowu strzelał Srna, dopadł do piłki wybitej w pole przez Babacana. Nie trafił w bramkę. Spudłował też Mario Mandżukić, mając dużo miejsca w polu karnym. Turcy mieli problem, by przenieść się na połowę rywala. Bronili się, zamiast atakować.
W 67. minucie Marcelo Brozović ścigał dośrodkowaną piłkę, przed sobą miał tylko pustą bramkę. Dał radę jedynie ją musnąć. Gola nie było. Była druga poprzeczka, tym razem po główce z 4 m Ivana Perisicia. Vedran Corluka walczył tak bardzo, że trzy razy opuszczał murawę, bo z rozciętej skóry na głowie leciała mu krew. Szwy puszczały i lekarz znowu miał co robić. Trener nie zdecydował się, by Corlukę zmienić.
W końcówce szansę wreszcie miała Turcja, rzut wolny wykonywał Caner Erkin. Pewnie obronił Danijel Subasić.
W grupie D grają też Hiszpanie i Czesi, oni staną do pojedynku w poniedziałek, w Tuluzie. Sędziować będzie Szymon Marciniak.
Autor: rk / Źródło: sport.tvn24.pl