Adam Nawałka będzie miał ogromny problem ze zmontowaniem środka obrony na piątkowy mecz z Jagiellonią Białystok. W tej chwili szkoleniowiec Górnika Zabrze nie ma do dyspozycji żadnego w pełni zdrowego i będącego w formie piłkarza.
W ostatnim spotkaniu ligowym ze Śląskiem na środku defensywy zagrali Boris Pandża i Oleksandr Szeweluchin. Pierwszy z nich ma jednak spore zaległości treningowe i dopiero wraca do formy po kontuzji, drugi zaś zszedł z boiska po pierwszej połowie i do dziś narzeka na uraz nogi. Plaga kontuzji Choć w Górniku Zabrze jest teoretycznie aż sześciu piłkarzy, którzy z powodzeniem grali na środku obrony, w tej chwili defensywa wicelidera jest mocno przetrzebiona.
Poza wspomnianymi Pandżą i Szeweluchinem, na kontuzje narzekają także Błażej Augustyn i Seweryn Gancarczyk, zaś Adam Danch nie pojawi się na boisku do końca roku. Jest jeszcze Tomasz Wełnicki, ale on też dopiero niedawno wznowił treningi po kontuzji...
Autor: ekstraklasa.tv