Jagiellonia Białystok wygrała w poniedziałkowym meczu 1/8 finału Pucharu Polski ze Śląskiem Wrocław 1:0. Radość "Jagi" z awansu przyćmiła jednak dramatycznie wyglądająca kontuzja Jana Pawłowskiego.
Napastnik z Białegostoku w doliczonym czasie gry zaatakował piłkę wślizgiem w polu karnym, ale zrobił to tak niefortunnie, że zawadził stopą o murawę. Jego noga wykręciła się mocno w stawie skokowym, a cała sytuacja wyglądała niczym niedawna kontuzja zawodnika Korony Kielce, Macieja Korzyma. Pawłowski został zniesiony z murawy na noszach, a następnie odwieziony karetką do pobliskiego szpitala. Symbol Jagiellonii walczącej Uraz zawodnika "Jagi" był również głównym tematem pomeczowej konferencji prasowej. - Mam nadzieję, że kontuzja nie jest tak poważna, jak mogło to w pierwszym momencie wyglądać. Pawłowski to bardzo rozwojowy, choć niedoceniany piłkarz. Jest symbolem Jagiellonii walczącej i liczę na to, że szybko wróci na boisko - powiedział trener Piotr Stokowiec. Dżoker dał awans Jagiellonia wygrała we Wrocławiu 1:0, a gola na wagę awansu do ćwierćfinału strzelił wprowadzony w 82. minucie Paweł Drażba.
Autor: ekstraklasa.tv