Niemieccy piłkarze wyrastają na specjalistów od mundiali. Wprawdzie na mistrzostwo świata czekają 24 lata, ale jako pierwsza reprezentacja w historii piłki wystąpią w czwartym z rzędu półfinale MŚ.
Świetną mundialową passę nasi zachodni sąsiedzi zaczęli w Korei Płd. i Japonii. W Azji dotarli do finału, gdzie sposób na nich znaleźli dopiero Brazylijczycy. Dwa kolejne turnieje o Puchar Świata kończyli też w finale, ale pocieszenia. Za każdym razem w nim wygrywali.
W brazylijskim czempionacie również są w najlepszej czwórce mistrzostw. Awans do półfinału dał im w meczu z Francją gol Matsa Hummelsa, ale na tym nie zamierzają poprzestać. - Nasza podróż do sukcesu jeszcze się nie kończy - zapowiedział szczęśliwy strzelec. O finał zagrają we wtorek z Brazylią, osłabioną brakiem kontuzjowanego Neymara i wykartkowanym Thiago Silvą.
Sowite premie czekają
Po piątkowym zwycięstwie piłkarze Joachima Loewa zapewnili sobie miejsce w półfinale oraz 2,3 mln euro premii (po 100 tys. dla każdego zawodnika).
Jeśli w Brazylii nie znajdą pogromcy, Niemiecki Związek Piłkarski będzie musiał liczyć się z wypłatą trzykrotności tej kwoty. Ale nie będzie to dla niego problem. - Z olbrzymią przyjemnością wypłacimy maksymalną uzgodnioną premię - zapewnia prezes DFB Wolfgang Niersbach.
Autor: twis/kwoj / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl