|

Rowerzystka nie żyje, pieszy został ciężko ranny. Kierowca sportowego auta "nie czuje się winny"

Tragiczny wypadek na ul
Tragiczny wypadek na ul
Źródło: Artur Węgrzynowicz/ tvnwarszawa.pl
- Wiem tylko, o której żona zginęła. Na tej godzinie zatrzymał się jej zegarek, który zwróciła mi policja - mówił w środę mąż zmarłej. Zdarzenia nie widział. Oskarżony o przyczynienie się do tej tragedii 31-letni Michał W. stanął przed sądem dopiero pięć lat po wypadku. Wcześniej prokuratura uznała go jedynie za świadka.Artykuł dostępny w subskrypcji

Była środa, 3 sierpnia 2016 roku, popołudnie. Na jezdni sucho, świeciło słońce. Andrzej J., dziś 65-letni, kierował starą srebrną toyotą. Jechał ulicą Fieldorfa na warszawskim Gocławiu od Wału Miedzeszyńskiego w stronę Ostrobramskiej.

Czytaj także: