Premium

Tajemnica skrzyni numer cztery

Skrzynia jest wielkości pudełka na buty. Co byś do niej włożył, gdybyś chciał opowiedzieć innym o swoim życiu? Gdybyś wiedział, że jutro możesz się nie obudzić? 

Przypominamy tekst opublikowany w kwietniu 2023 roku.

Ona włożyła testament, dwa zdjęcia, kilka broszur i, dla niej najważniejsze, około 300 prac plastycznych. Niektóre musiała przyciąć, bo nie mieściły się do pięćdziesięciocentymetrowego pudełka.

Ci, którzy po latach znaleźli je zakopane w ziemi na warszawskim Muranowie, na terenie dawnego getta, dziwili się: jak to możliwe, że prace się nie zniszczyły? Później płakali, bo na obrazach zobaczyli swoich przyjaciół. Czasem zamyślonych, czasem uśmiechniętych. Przez chwilę znów żywych.

Kim byli ludzie z portretów? Kim były te dzieci? Kto je namalował? Kto włożył prace do skrzynki numer cztery? Co tam jeszcze było? Czy artystka sama wybrała właśnie "te" obrazy? I czy dziś do tej metalowej skrzynki włożyłaby to samo?

Wtedy napisała: "Muszę zginąć, ale swoje już zrobiłam".

Gela Seksztajn. Artystka z warszawskiego getta.

O tym, kim była, dowiedzieliśmy się z dwóch stron testamentu i krótkiej noty biograficznej, które wyjęto ze skrzyni. O tym, w jakich czasach żyła, opowiedzą nam jej dzieła. Najpewniej taki był plan.

Zobaczmy, co było w zakopanej głęboko w ziemi skrzyni numer cztery. Zobaczmy jej obrazy.

"Raczej zginę, niż będę żyła"

"Cóż mogę powiedzieć w takiej chwili i czego żądać? Stojąc na granicy życia i śmierci, będąc przekonaną, że raczej zginę, niż będę żyła, chcę się pożegnać".

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam