Kolejna fala rosyjskich neonazistów będzie hybrydą nacjonalizmu, mrocznego tradycjonalizmu i prawosławia albo słowiańskiego neopogaństwa - w zasadzie to wszystko jedno, bo dojdą do niej dowolne elementy. Wegetarianizm czy przymusowe spożywanie mięsa albo ezoteryczny hitleryzm.
Sobota, zdaje się, że to była sobota. Upalna, sierpniowa, w 2012 roku. Pracowałem wtedy w rosyjskim Woroneżu w Młodzieżowym Ruchu Praw Człowieka - odgałęzieniu Moskiewskiej Helsińskiej Grupy, jednej z największych organizacji praw człowieka w Rosji. W luksusowym Pasażu Piotrowskim, na zewnątrz którego znajdował się zacieniony skwer z fontanną i pomnikiem Piotra Wielkiego, organizowaliśmy Żywą Bibliotekę. To takie przedsięwzięcie na zasadzie "ty poznaj mnie, ja ciebie, uczyńmy świat lepszym". Ale w końcu po to są organizacje praw człowieka.
Podczas Żywej Biblioteki sadzasz przy stołach tzw. nietypowych ludzi tak, aby każdy mógł przyjść, usiąść naprzeciwko i przeżyć rozmowę z ciekawym człowiekiem. Naszymi żywmy książkami byli tego dnia ratownik medyczny, były więzień, gej i ktoś jeszcze, ale zapomniałem kto. Nie mówcie tylko, że ustawianie geja w roli nietypowego to stygmatyzacja, bo już wtedy w Rosji, przy poklasku społeczeństwa, trwały prace nad ustawą "o zakazie propagandy homoseksualizmu". Putin podpisał ją rok później. W sytuacji rosyjskich gejów nie było nic typowego, za to - jak powiedział Marsellus Wallace z Pulp Fiction - było "pretty f****** far from ok".
Ja pokochałem "książkę" o imieniu Artiom, który spędził pięć lat w więzieniu za atak nożem na nowego chłopaka swojej dziewczyny. To znaczy byłej dziewczyny, bo go zostawiła dla innego, na co Artiom zareagował nieco pochopnie. W więzieniu przeszedł przemianę duchową i ukończył studia z filozofii. Chodził teraz w inteligencko-okrągłych okularach, kowbojskim kapeluszu i kowbojkach oraz wszędzie zabierał ze sobą gitarę na plecach. W Woroneżu przez tydzień nie trzeźwiał, a ja razem z nim, bo nie mogłem przestać go słuchać - tak pięknie opowiadał o rosyjskiej historii i filozofii, a przy drugim koniaku jeszcze piękniej grał na gitarze i śpiewał.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam