Premium

Pierwszaki lagują. Trzy kamery byłyby potrzebne, żeby zobaczyć, czy dobrze trzymają długopis

Zdjęcie: Shutterstock

Michał jeszcze w październiku z ekscytacją pakował plecak na kolejny dzień szkoły. Dziś mówi o sobie, że jest beznadziejny i głupi. Ola nauczyła się kłamać – gdy czegoś nie wie, twierdzi, że zepsuł się jej mikrofon i "się wyłącza". Jest źle. Są pierwszaki, które pod koniec roku szkolnego nie potrafią czytać. - Bez szkoły różnice między dziećmi się pogłębią - mówią nauczyciele. I cieszą się na powrót do normalnych lekcji od 4 maja.

Słowo "lag" po raz pierwszy usłyszałam około 2005 roku, gdy mój młodszy brat żalił się internetowym kolegom, z którymi chciał grać w popularną strzelankę, na - no właśnie - "lagi". Gdy masz za wolny internet, nie masz szans, byś trafiał do celu. Ale okazuje się, że nie tylko.

Przez lata "lagowanie" wydawało mi się największym nieszczęściem, jakie mogło spotkać graczy. Aż przyszła pandemia.

I już siedmioletnie dzieci używają żargonu ze świata IT. I nie chodzi tylko o "lagi". Na lekcjach zdarzają się im "bugi" (błędy). Kiedy nauczycielka wyłącza im mikrofon, są "mutowane".

Niedzielski: w 11 województwach przywracamy edukację hybrydową w klasach 1-3
Niedzielski: w 11 województwach przywracamy edukację hybrydową w klasach 1-3TVN24

- Przysięgam, że jak jeszcze raz usłyszę “pani mi laguje”, to się chyba popłaczę – mówi Joanna, nauczycielka wczesnoszkolna z wiejskiej podstawówki w Wielkopolsce. - Moi uczniowie używają licznych zwrotów, o których istnieniu chciałabym zapomnieć – mówi. I wymienia: wywalać, wyrzucać, zacinać, zrywać, mulić. No i "lagować".

- W dużych miastach pewnie łatwo wam o tym zapomnieć, ale w wielu miejscowościach internet naprawdę nie pozwala na normalne lekcje – zaznacza Joanna, która martwi się, że wykluczenie technologiczne przełoży się na rozwój dzieci. - W mojej małej, piętnastoosobowej klasie tak naprawdę dobrze czyta dziś tylko kilkoro uczniów – przyznaje.

Kto może się uczyć stacjonarnie? Stan na 26 kwietnia 2021 r.Ministerstwo Edukacji Narodowej

Ale problemy z edukacją pierwszaków nie występują tylko na wsi. Krzysztof, nauczyciel z Warszawy: - Musiałbym mieć trzy kamery ustawione w różnych miejscach, żeby naprawdę widzieć, czy dobrze trzymają długopis, gdy uczą się pisać.

Od matek słyszę: - Nie robiłam studiów pedagogicznych, sama już nie wiem, jak mam pomóc swojemu dziecku.

O to, co pandemia robi z pierwszakami, zapytałam ich rodziców, nauczycieli i ekspertów. Niektórzy mówią wprost: - Marzę o tym, żeby moje dziecko powtarzało pierwszą klasę i żałuję, że w ogóle poszło do szkoły.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam