|

"Kaczyński w rządzie to dopiero początek problemów Zjednoczonej Prawicy"

Jarosław Kaczyński wchodząc do rządu wykrawa dla siebie stanowisko wicepremiera–koordynatora resortów siłowych, jakiego w Polsce nie było od czasu przyjęcia obecnej konstytucji. W efekcie w gabinecie Mateusza Morawieckiego powstaje drugi, równoległy rząd, który skupia wszystkie represyjne funkcje państwa. Do czego będzie chciał go użyć Jarosław Kaczyński? Do dociśnięcia reformy sądów, czy rozprawy z opozycją? Jakie nie byłyby plany prezesa, pokrzyżować je może konieczność zarządzania kryzysem w Zjednoczonej Prawicy. Bo konflikt w obozie władzy powróci, jeszcze bardziej politycznie angażując i zużywając Kaczyńskiego. Analiza publicysty Jakuba Majmurka.Artykuł dostępny w subskrypcji

We wtorek w ogrodach Pałacu Prezydenckiego Jarosław Kaczyński oficjalnie odebrał od prezydenta Andrzeja Dudy nominację na funkcję wicepremiera, mającego koordynować działania trzech resortów siłowych: obrony, spraw wewnętrznych i sprawiedliwości. Lider Zjednoczonej Prawicy wraca do rządu po prawie trzynastu latach przerwy. W ten sposób kończy się organizujący polską politykę przez ostatnie pięć lat system, w którym prezes PiS zarządzał państwem spoza rządu, bez sprawowania żadnej oficjalnej konstytucyjnej funkcji. Co wyłoni się na jego miejsce?

Czytaj także: