Na końcu drogi zawodowej na tych, co wchodzą obecnie na rynek pracy, i dzisiejszych 30-35-latków nie czeka garnek złota. Emerytury dzisiejszych młodych raczej nie zajmują, a tych co i owszem - mogą przerażać. Bo skoro żyjemy coraz dłużej, to i więcej czasu spędzimy na emeryturze, ale co to będzie za życie za 20 procent dzisiejszej średniej pensji?
POLSKI NIEZŁOTY. ZOBACZ WSZYSTKIE ARTYKUŁY TEGO WYDANIA MAGAZYNU TVN24 >>>
Co robić, jak pracować, jak oszczędzać, gdzie trzymać pieniądze, by nie umrzeć z głodu, dla Magazynu TVN24 pisze Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny, który tylko na Instagramie ma 14 tysięcy obserwujących. Odpowiada też na pytanie, czy dzisiejsze dziewczyny, a jutrzejsze kobiety mają w końcu szansę dostawać świadczenia takie jak mężczyźni. I dlaczego nie.
Jak jest
Od grosza do 38 tysięcy złotych, a średnio 2545 złotych
Biorąc pod uwagę obecne wysokości najniższych i najwyższych emerytur, które - według danych ZUS za wrzesień 2022 roku - są wypłacane w kwotach od 1 grosza do prawie 38 tysięcy złotych, warto już dziś sobie powiedzieć, że szanse na to, że tak wysokie emerytury będą wypłacane w przyszłości, są praktycznie niemożliwe do zrealizowania.
W przypadku wysokich emerytur otrzymują je osoby, które przede wszystkim przeszły na emeryturę późno, czyli w wieku ponad 70 lat, a niekiedy nawet ponad 80 lat i posiadają kapitał początkowy (czyli to, co wypracowały przez reformą emerytalną sprzed 1999 roku). W związku z tym, że późno przeszły na emeryturę, to ich kapitał był dzielony przez relatywnie małą liczbę miesięcy, dzięki czemu otrzymują oni tak wysokie świadczenia.
Obecna konstrukcja systemu emerytalnego oraz funkcjonujący limit 30-krotności (powyżej którego pracodawca już nie finansuje w roku kalendarzowym składek emerytalnych) powodują, że przyszłość emerytalna nie będzie aż tak kolorowa. Limit 30-krotności powoduje, że nie mamy możliwości otrzymywania wysokich emerytur, bowiem odprowadzamy składki tylko do równowartości 30-krotności przeciętnego wynagrodzenia. Bez tego limitu osoby zarabiające np. 25-30 tysięcy złotych i więcej mogłyby w przyszłości otrzymywać bardzo wysokie emerytury. Limit chroni system przed taką sytuacją.
Powodem dużo niższej emerytury kobiet jest przede wszystkim niższy wiek emerytalny. Zasady polskiego systemu emerytalnego są bardzo proste - im młodsza osoba chce przejść na emeryturę, tym świadczenie będzie niższe. Wiek emerytalny kobiet jest niższy o 60 miesięcy - nieprzypadkowo posługuję się tutaj miesiącami. To właśnie przez konkretną liczbę miesięcy dzielony jest kapitał emerytalny, jaki każda i każdy z nas zgromadził w ZUS. Uśredniona (dla obu płci) dalsza długość trwania życia to hipotetyczny okres, jaki powinniśmy przeżyć na emeryturze. To właśnie przez dalszą średnią trwania życia dzielone są nasze środki emerytalne. Im później przejdziemy na emeryturę, tym wysokość świadczenia będzie wyższa, w związku z tym, że nasz zgromadzony kapitał jest dzielony przez mniejszą liczbę miesięcy.
W każdym roku średnia trwania życia jest ustalana zgodnie z nowymi danymi, w ostatnich latach długość życia spada przede wszystkim w związku z pandemią i nadmiarową liczbą zgonów. Najnowsze dane GUS wskazują, że w roku 2021 przeciętne trwanie życia mężczyzn w Polsce wyniosło 71,8 roku, a kobiet - 79,7. W związku z nadmiarową liczbą zgonów, zwłaszcza w 2021 roku, średnia długość trwania życia skróciła się w porównaniu do 2019 roku o 2,3 roku w przypadku mężczyzn, a w przypadku kobiet o 2,1 roku. Biorąc pod uwagę obecnie obowiązujący wiek emerytalny, kobiety przechodzące na emeryturę w wieku 60 lat mogą na emeryturze przeżyć średnio 20 lat, w przypadku mężczyzn jest to około siedmiu lat.
Przykład
Jeżeli mamy zgromadzone w ZUS na emeryturę 500 tys. zł, to emerytura, która zostanie przyznana kobiecie w wieku 60 lat wyniesie - 500 tys./238 miesięcy = około 2100 zł w wieku 65 lat wyniesie - 500 tys./196 miesięcy = około 2551 zł w wieku 67 lat wyniesie - 500 tys./180 miesięcy = około 2777 zł
W powyższym przykładzie pokazałem tylko podział kwoty przez dalszą średnią trwania życia, zakładając, że 60-latka będzie pracowała dłużej, jej kapitał w ZUS zostanie ponadto zwaloryzowany, a ponadto pracując, będzie odprowadzała kolejne składki emerytalne, co również zwiększy jej emeryturę.
Emerytury groszowe psują system emerytalny
System emerytalny od 1999 roku funkcjonuje tak, że na wysokość przyszłej emerytury wpływ ma każda wpłacona do systemu składka emerytalna. Składki emerytalne gromadzone w ZUS są w każdym roku waloryzowane, dzięki czemu ich wartość nie traci chociażby ze względu na inflację. Żeby otrzymać emeryturę, nie trzeba mieć wypracowanego żadnego stażu, co oznacza, że wpłacając do systemu nawet jedną składkę, otrzymamy świadczenie, które - co prawda - tylko z nazwy, ale jest emeryturą. To dlatego ZUS wypłaca tzw. groszowe emerytury - od 1 grosza do wysokości najniższej emerytury (od 1 marca 2022 roku - 1338,44 zł brutto). Takich osób, które otrzymują groszowe emerytury, według danych ZUS na lipiec 2022 roku jest ponad 352 tysiące, a jeszcze w roku 2011 było ich "tylko" 23,9 tysiąca.
Warunkiem do otrzymania emerytury w Polsce jest przede wszystkim osiągniecie wieku emerytalnego (60 lat w przypadku kobiet oraz 65 lat w przypadku mężczyzn), a także odprowadzenie przynajmniej jednej składki emerytalnej. Warunkiem otrzymania emerytury najniższej, czyli obecnie około 1217 zł netto, jest poza wiekiem emerytalnym również odpowiedni staż pracy, w przypadku kobiet wynosi on 20 lat, a w przypadku mężczyzn 25 lat. W przypadku takich osób, nawet jeżeli kapitał wypracowany przez całą aktywność zawodową nie jest wystarczający do wypłaty emerytury najniższej z mocy prawa, taka osoba otrzyma emeryturę najniższą.
Od lat zgłaszane są postulaty, że tego rodzaju świadczenia nie powinny być wypłacane na obecnych zasadach, pojawiają się wnioski, żeby emerytura była połączona z faktycznym stażem pracy, a nie tylko z wpłaconą składką. Niestety, nie ma woli politycznej do zmiany tej sytuacji, a grupa osób otrzymujących świadczenia groszowe będzie rosła. Na przestrzeni kilku lat może wzrosnąć o kolejne 150 tysięcy osób. Jednym z powodów, dlaczego rząd nie chce wprowadzać zmian, jest fakt, że osoby, które otrzymują emerytury groszowe, są również uprawnione na przykład do 13. emerytury, a ten polityczny bonus często może się przekładać finalnie na poparcie dla partii, która zdecydowała o jego przyznaniu.
Jakie osoby są zagrożone groszowymi emeryturami?
Groszowe emerytury mogą otrzymać przede wszystkim osoby, które przez całą aktywność zawodową nie odprowadzą odpowiedniej liczby składek, będą one zbyt niskie i nie wypracują odpowiedniego stażu pracy. Jeżeli kobieta nie przepracuje (czyli nie odprowadzi składek emerytalnych) przez 20 lat pracy, a mężczyzna przez 25 lat pracy, otrzymają świadczenie groszowe.
Jak będzie
Od 50 procent dzisiaj do 20 procent za 40 lat
Jak już wspomniałem, obecna relacja emerytury do ostatniej pensji, czyli tzw. stopa zastąpienia, wynosi od 45 do 55 procent. Oznacza to, że wypłacona emerytura wynosi około połowy przeciętnej pensji. Celowo posługuję się tutaj wartościami w procentach, a nie kwotami, bowiem nie możemy do końca przewidzieć, jaką realną wartość będą miały pieniądze za 40 czy 50 lat, zwłaszcza patrząc na dane dotyczące inflacji i jej ciągły wzrost - już prawie 18 procent według danych za październik 2022 roku.
Prognozy ZUS wskazują, że stopa zastąpienia będzie spadać i w 2060 roku (zakładając utrzymanie obecnego wieku emerytalnego 60/65 lat) wyniesie około 20 procent w przypadku kobiet oraz 25 proc. w przypadku mężczyzn.
Przykład
Zaczynam obecnie pracę, zakładając, że będę przez całą aktywność zawodową pracować, otrzymując przeciętne wynagrodzenie dzisiaj około 6500 brutto. Jaką w takiej sytuacji otrzymam emeryturę?
Zakładając, że nie zostaną dokonane zmiany w systemie emerytalnym, czyli przede wszystkim wiek emerytalny pozostanie bez zmian, to emerytura takiej osoby wyniesie około 20 procent płacy przeciętnej w przypadku kobiet (1300 zł netto) i około 25 proc. płacy przeciętnej w przypadku mężczyzn (1625 zł netto).
Warto dodać, że wyższy wiek emerytalny, a przede wszystkim równy wiek emerytalny dla obu płci oznacza wyższe emerytury w przyszłości.
Młodzi pytają
Co poza emeryturą z ZUS?
Polski system emerytalny to nie tylko FUS/ZUS i OFE, które składają się na naszą emeryturę w ramach pierwszego filaru emerytalnego. Poza tym mamy grupowe formy budowania kapitału na przyszłość, w których mogą oszczędzać i budować swój kapitał wspólnie ze swoim pracodawcą przede wszystkim pracownicy i pracownice w ramach PPK i PPE. Uzupełnieniem są dwie indywidualne możliwości budowania kapitału w ramach trzeciego filaru, czyli IKE i IKZE - tutaj już każdy samodzielnie podejmuje decyzję, czy chce zbudować kapitał również w trzecim filarze.
20-25-procentowa emerytura będzie wypłacana za około 40 lat z pierwszego filaru emerytalnego. Dodatkowe środki powinniśmy budować w ramach II (PPK lub PPE) lub III filaru (IKE lub IKZE) emerytalnego lub innych pozasystemowych rozwiązań. Obecna konstrukcja systemu emerytalnego wręcz nakazuje nam dodatkowe oszczędzanie. Im wcześniej rozpoczniemy oszczędzać, tym większe uda nam się zebrać dodatkowe środki, które pozwolą godnie żyć na emeryturze. To ważna informacja zwłaszcza dla młodych osób, bowiem to młodzi są narażeni na niskie, wręcz głodowo niskie emerytury w przyszłości. Jeżeli przyszli emeryci i emerytki nie mają zaufania do systemu emerytalnego (a jednak większość nie ma), to warto budować i dywersyfikować swój kapitał emerytalny w ramach rozwiązań pozasystemowych.
Czyli oszczędzać.
Kawa na etacie
Młodość ma swoje prawa. Żyje się tu i teraz. Kto mając 20 lat, myśli o emeryturze?
Nie znaczy to, że musimy odmawiać sobie latte na mleku sojowym. A może właśnie warto już dziś warto zastanowić się nad kubkiem termicznym?
Czy oszczędzać znaczy inwestować? Ostatnio koleżanka opowiadała mi, że pewien bardzo młody człowiek zwierzył się jej, że nie może się doczekać, kiedy zacznie zarabiać i będzie miał swoje pieniądze. Na pytanie, co zamierza z nimi zrobić, odparł: inwestować w lego, bo teraz to się opłaca.
Na pewno opłaca się mieć etat, bo wtedy pracodawca odprowadza składki emerytalne, podobnie jak na oskładkowanym zleceniu. Jeżeli pracujemy w kilku miejscach, a jedno zlecenie jest na płacy minimalnej, to drugie i kolejne zlecenie jest już nieoskładkowane. Dzisiaj oszczędzamy, ale w przyszłości nasza emerytura na tym ucierpi - w takiej sytuacji warto samodzielnie coś odłożyć, na przykład w IKZE/IKE.
Mając działalność gospodarczą, raczej ciężko będzie nam wypracować godną emeryturę. Decydując się na ten rodzaj pracy, na przykład w start-upie, warto pamiętać, żeby dodatkowo odkładać - emerytura najniższa z tego będzie, ale raczej niewiele więcej.
I jak już jest dochód, najważniejsze pytanie brzmi, nie na czym, ale jak oszczędzać.
Czy lego zmieni się w złoto?
Często otrzymuję pytanie, czy warto odkładać na przyszłość niewielkie kwoty - 100, 200 złotych, a czasami wręcz 50, czy lepiej poczekać na większy wpływy, które pozwolą zbudować większy kapitał. W takiej sytuacji zawsze odpowiem, że warto nauczyć się oszczędzać, wypracować nawyk odkładania i inwestowania na emeryturę nawet niewielkie kwoty, niekoniecznie takie same w każdym miesiącu, ale oszczędzać. Dzięki temu każda osoba będzie już miała nawyk oszczędzania, a wraz z rozwojem swojej ścieżki zawodowej i większego wynagrodzenia będziemy mogli odkładać na emeryturę większe kwoty.
Znajoma dopytywała jeszcze, czy trzymać pieniądze na lokacie (zupełnie serio), czy zacząć inwestować w sztukę albo kupować złoto i diamenty (tu już bardziej żartobliwie) - odpowiedziałem, że należy dywersyfikować nasz kapitał i oszczędności długoterminowe. Im więcej miejsc, w których oszczędzamy, tym bezpieczniejsza przyszłość przed nami.
I nie zrażać się tym, że pół roku temu odkładaliśmy 500 złotych, a teraz ledwie 100 miesięcznie. Kiedy przyjdą lepsze czasy, znowu wróci możliwość większego oszczędzania. Ważne, że jest wypracowany nawyk.
Czy to ma sens?
Młodzi często pytają, czy ZUS upadnie, czy to ma sens. Odpowiadam wtedy, że ZUS jest dotowany z budżetu państwa i nawet w momencie, kiedy jest na minusie, czyli mniej składek wpływa do systemu od tych, którzy finansują świadczenia, to państwo i tak jest zobowiązane go dotować. W związku z tym państwo daje gwarancje emerytury, ale nie daje gwarancji wysokiego świadczenia, dlatego warto oszczędzać poza ZUS-em.
Warto jeszcze dodać, że młodzi ludzie powinni się przygotować, że wiek emerytalny zostanie szybciej niż później podwyższony. System emerytalny bez tego nie będzie w stanie funkcjonować, a fakt, że został obniżony uderza przede wszystkim w młodych, a nie w tych, którzy go obniżyli kilka lat temu.
Autorka/Autor: Oskar Sobolewski - założyciel Debaty Emerytalnej oraz ekspert emerytalny i rynku pracy HRK Payroll Consulting. Od wielu lat objaśnia specyfikę systemu emerytalnego, wykazując, że o emeryturze powinni myśleć przede wszystkim młodzi, a nie osoby, które przejdą na nią za kilka lat.
Źródło: Magazyn TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock