Nowacka w Pałacu Prezydenckim? "Na miejscu Baśki zdecydowanie bym szła"
Anna Zalewska z PiS nie doczekała finału reformy edukacji własnego autorstwa, bo wystartowała w wyborach do Parlamentu Europejskiego i "uciekła" do Brukseli. - Czy Barbara Nowacka po wyborach prezydenckich też zamierza uciec? - pytają teraz nauczyciele. Obecna ministra edukacji twierdzi, że to "bzdura". Ale w sejmowych kuluarach niejedno można usłyszeć.
Barbara Nowacka jest jedną z najpopularniejszych polskich polityczek na portalu X (dawniej Twitter) - obserwuje ją tam przeszło 205 tysięcy użytkowników. Nowacka jest aktywna, choć częściej podaje cudze wpisy, niż publikuje własne. Ktoś, kto nie wiedziałby, czym na co dzień się zajmuje, raczej nie zgadłby w ostatnich tygodniach, że Nowacka jest ministrą edukacji.
Między 1 a 24 marca opublikowała na swoim koncie 97 wpisów. Tylko 11 było poświęconych edukacji. I choć to drugi pod względem popularności temat, którym zajmowała się polityczka, to bardzo daleko mu do pierwszego.
62 wpisy na koncie Barbary Nowackiej dotyczyły Rafała Trzaskowskiego. Gdy wejdziemy na jej profil, zobaczymy zdjęcie kandydata i hasło: "Cała Polska naprzód!".
A zaangażowanie Nowackiej w kampanię wyborczą jest ponadprzeciętne. Ministra uśmiecha się do zdjęć na wiecach poparcia kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Tylko w ostatnich tygodniach była m.in. w Zielonej Górze i Sopocie (tam zorganizowały wspólną konferencję poparcia z innymi polityczkami KO). Czasem piecze dwie pieczenie na jednym ogniu - na przykład rano spotyka się z uczniami, a wieczorem słucha w pierwszym rzędzie wystąpień Trzaskowskiego, tak jak to było w Zielonej Górze. Gdy gdzieś sama nie może się wybrać, chętnie pokazuje w swoich mediach społecznościowych relacje sztabowców Trzaskowskiego.
Nie dziwi więc, że jednym z gorętszych politycznych pytań jest to, czy jeśli prezydent Warszawy wygra wybory i przeprowadzi się do Pałacu Prezydenckiego, Nowacka pójdzie tam za nim? A jeśli tak, to kto będzie nowym ministrem lub ministrą edukacji?
Lato w bluzie
Rozmowy z politykami i polityczkami często przebiegają według prostej zasady: pytani mają najwięcej do powiedzenia wtedy, gdy mogą pozostać anonimowi. A gdy w grę wchodzi rozdzielanie stanowisk i budowanie politycznych karier, rozmówcy stają się nad wyraz wstrzemięźliwi.
Czytaj dalej po zalogowaniu

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam