Gdy pasjonat historii Krzysztof Grochowski wchodził do zrujnowanego domu w Golinie (pow. koniński), chciał jedynie zrobić zdjęcia przed planowaną rozbiórką ruiny. Nie mógł przewidzieć jakiego odkrycia dokona w piwnicy budynku. - Zdrapałem trochę tynku z sufitu a pod nim zobaczyłem hebrajskie napisy - mówi.
Budynek, w którym Grochowski natrafił na nagrobki, datowany jest na lata międzywojenne. Dziś jest ruiną, dawniej znajdował się tam sklep meblowy, restauracja i lodziarnia. Teraz jest przeznaczony do wyburzenia.
Łącznie, w sufit piwnicy budynku wmurowano 7 żydowskich płyt nagrobnych. Jak podejrzewa Grochowski, wszystkie pochodzą z dawnego cmentarza w Golinie.
Coraz mniej
Teraz o przyszłości znaleziska zadecyduje konserwator zabytków w porozumieniu z samorządem Goliny.
- Takie znaleziska są coraz rzadsze, zwłaszcza po II wojnie światowej, po której większość ludności żydowskiej i żydowskich cmentarzy znikła z Polski. Kiedyś nagrobki były w ten sposób wykorzystywane dużo częściej - mówi Janusz Tomala, kierownik Urzędu Ochrony Zabytków w Koninie.
W 2012 r. macewy znaleziono też nad jeziorem Strzeszyńskim, gdzie były wykorzystane do budowy tamy wodnej. Z kolei w Poznaniu fragment żydowskiej płyty nagrobne znaleziono jako element bruku ulicy Szewskiej.
Autor: kk\kwoj / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań